Prochy pierwszego dowódcy Dywizjonu 303 spoczęły na Powązkach Wojskowych
Szczątki pułkownika Zdzisława Krasnodębskiego i jego żony sprowadzono z zagranicy, aby mogły spocząć w wolnej Polsce.
2014-05-14, 18:09
Posłuchaj
W uroczystym pochówku prochów Krasnodębskich uczestniczyli przedstawiciele MON oraz Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, żołnierze Sił Lotniczych WP, weterani walk o niepodległość i mieszkańcy Warszawy. Polskich bohaterów żegnali także uczniowie szkół noszących imię zasłużonego pilota oraz dowodzonego przez niego Dywizjonu 303.
Zobacz serwis specjalny: II WOJNA ŚWIATOWA>>>
Dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. pil. Lech Majewski żegnając płk. Krasnodębskiego przypomniał, że był on znakomitym żołnierzem, pilotem i dowódcą gotowym do największych poświęceń dla Polski, "zawsze stawiającym sobie oraz dowodzonym przez siebie jednostkom ambitne wyzwania i cele".
Gen. Majewski dodał, że podwładnymi płk. Krasnodębskiego - jako dowódcy słynnego Dywizjonu 303 - było wielu asów lotniczych II wojny św. z Witoldem Urbanowiczem i Janem Zumbachem na czele. - Nieprzeciętne umiejętności przywódcze płk. Krasnodębskiego pozwoliły stworzyć dywizjon, który okazał się jednym z najlepszych alianckich jednostek lotniczych - podsumował gen. Majewski.
REKLAMA
Wielka odwaga
O bohaterstwie polskich pilotów w czasie wojny mówiła także Danuta Krasnodębska, bratanica twórcy Dywizjonu 303. - Wiemy jak im (pilotom) za to bohaterstwo podziękowano - tam, na obczyźnie i tu, w byłym PRL-u. Dziś żyjemy w wolnym kraju dzięki takim Polakom jak Wanda i Zdzisław oraz wielu innym bohaterom Polski - podkreśliła Krasnodębska.
Ambasador Kanady Alexandra Bugailiskis tłumaczyła, że wojenne czyny polskich lotników, w tym zasługi płk. Krasnodębskiego, są dobrze znane za Oceanem. Powołała się na słowa kanadyjskiego premiera Stephena Harpera, według którego powietrzna bitwa o Anglię z udziałem Dywizjonu 303 była jednym z najważniejszych momentów światowego konfliktu z lat 1939-1945. Jak podkreśliła Bugailiskis, życiowe postawy Krasnodębskich "dowodzą wielkiej odwagi polskich oficerów, są również przykładem długiej współpracy pomiędzy Polską a Kanadą, których żołnierze w czasie wojny walczyli ramię w ramię w najważniejszych bitwach".
"Życie człowieka jest nieustannym bojowaniem"
Po trzykrotnej salwie honorowej oraz odegraniu przez orkiestrę wojskową "Marszu Lotników" urny z prochami Krasnodębskich zostały uroczyście złożone w kolumbarium w kwaterze żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Pochówek pierwszego dowódcy Dywizjonu 303 i jego żony poprzedziła msza św. w Katedrze Polowej WP, celebrowana przez biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka.
REKLAMA
- Poznając życiorysy tych ludzi, możemy z przekonaniem powiedzieć: tak, to prawda, życie człowieka jest nieustannym bojowaniem. (...) Pułkownik pilot Zdzisław Krasnodębski i jego żona Wanda są dla nas symbolem bohaterstwa determinacji, nieustannej walki o lepszy świat i wolną Polskę - mówił podczas nabożeństwa bp Guzdek.
Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak przypomniał w trakcie mszy szlak bojowy Krasnodębskiego, podkreślając, że pochodził on z rodziny o patriotycznych tradycjach - był wnukiem powstańca styczniowego. - Dzięki staraniom pułkownika Krasnodębskiego Dywizjon 303 nosił imię Tadeusza Kościuszki oraz szczególne godło lotnicze - emblemat z krakowską czapką i kosami, który stał się symbolem umiejętności i waleczności polskich pilotów w Bitwie o Anglię - zaznaczył.
HISTORIA w portalu PolskieRadio.pl>>>
Prochy Krasnodębskich sprowadzili do Polski weterani Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie; zostały one przetransportowane we wtorek drogą lotniczą z Kanady do Polski. Ceremonia przywitania urn odbyła się w Wojskowym Porcie Lotniczym 1. Bazy Lotnictwa Transportowego na Okęciu.
REKLAMA
Płk Zdzisław Krasnodębski (1904-1980) był weteranem wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. Ukończył Korpus Kadetów we Lwowie i Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie; następnie został dowódcą stacjonujących w Warszawie 111. Eskadry Myśliwskiej i III Dywizjonu Myśliwskiego Brygady Pościgowej.
Walczył w kampanii polskiej 1939 r. oraz w obronie Francji w 1940 r. Po ewakuacji do Wielkiej Brytanii, w sierpniu, objął dowództwo 303. Dywizjonu Myśliwskiego, który wsławił się podczas bitwy o Anglię. Ciężko ranny po zestrzeleniu, trafił do szpitala, a po zakończeniu leczenia wyjechał z misją wojskową do Kanady.
Pod koniec wojny dowodził m.in. Polską Szkoły Pilotów w Newton, kształcił się także w szkockiej Wyższej Szkole Wojennej. Po wojnie wyjechał do Południowej Afryki. W 1951 r. osiadł na stałe w Kanadzie. Pracował m.in. w przemyśle lotniczym oraz działał aktywnie w organizacjach polonijnych.
Zdzisław Krasnodębski zmarł w 1980 r. w Toronto. W tym samym mieście w 2006 r. zmarła żona Krasnodębskiego - Wanda, w czasie wojny w szeregach AK, uczestniczka powstania warszawskiego.
Za zasługi wojenne pierwszy dowódca Dywizjonu 303 został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych. W 2009 r. prezydent Lech Kaczyński uhonorował płk. Krasnodębskiego pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
pp/IAR/PAP
REKLAMA