IMGW: woda w rzekach opada, ale nadchodzą burze
Sytuacja na rzekach stabilizuje się, ale IMGW ostrzega przed burzami, które mogą wystąpić w poniedziałek i wtorek.
2014-05-19, 13:14
Posłuchaj
W poniedziałek na zachodzie i południowym zachodzie Polski wysokość opadów wyniesie 10 litrów na metr kwadratowy. W nocy burze wystąpią także na wschodzie kraju, lokalnie także do 10 litrów wody na metr kwadratowy.
Jak powiedział Mieczysław Ostojski, dyrektor IMGW, we wtorek praktycznie w całym kraju - z wyjątkiem województw zachodniopomorskiego, wielkopolskiego i lubuskiego - prognozowane są burze. W województwie lubelskim wysokość opadów może wynieść lokalnie nawet 20 litrów na metr kwadratowy. Taka sytuacja ma utrzymać się także w nocy z wtorku na środę, gdy deszcz ma padać w Polsce północnej, centralnej, wschodniej i południowo-wschodniej.
Ryzyko powodzi. Zagrożony rejon środkowej Wisły [podsumowanie] >>>
Ta prognoza nie ma jednak większego wpływu na sytuację hydrologiczną - zaznaczył Mieczysław Ostojski, dodając, że na obszarze górnej Wisły woda opada. W Sandomierzu, przez który przeszła fala kulminacyjna, poziom wody obniża się. Obecnie Wisła przybiera w Annopolu, gdzie stan wynosi 722 centymetry, według prognoz IMGW, w kulminacyjnym momencie ma być 725 centymetrów.
TVN24/x-news
REKLAMA
Wysoka woda dotrze do Puław we wtorek o 6 rano. Poziom Wisły ma wynieść 700 centymetrów, obecnie jest o 69 centymetrów niższy. Do nagłego wezbrania Wisły dojdzie w najbliższych dniach w Warszawie. Obecnie poziom wody w stolicy wynosi 348, a w kulminacyjnym momencie będzie to 700 centymetrów. W 2010 roku było to 780 centymetrów. Fala kulminacyjna na Wiśle dotrze do Włocławka w piątek około południa.
TVN24/x-news
Stabilna sytuacja utrzymuje się na Odrze. Obecnie czoło fali znajduje się w Brzegu, gdzie poziom wody wynosi 534 centymetry, 34 centymetry powyżej stanu alarmowego. Około 22:00 wysoka woda dotrze do Oławy, gdzie stan Odry wyniesie 592 centymetry, a więc 32 centymetry powyżej alarmu.
REKLAMA
Strażacy pracują pełną parą
Trwa usuwanie skutków podtopień na południu kraju. W ciągu ostatnich kilku dni na Podkarpaciu, w Małopolsce i na Śląsku woda podmyła prawie 3 tysiące budynków, ewakuowano około 120 osób. - Z powodu braku opadów sytuacja powoli się normalizuje, ale pracy jest wciąż dużo - przyznaje brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta sądeckiej Straży Pożarnej.
Strażacy między innymi wypompowują wodę z posesji i piwnic czy usuwają połamane drzewa. Najwięcej pracy jest w województwach: podkarpackim, lubelskim i świętokrzyskim - głównie podwyższane są wały. W samym Sandomierzu pracuje około tysiąca osób - oprócz strażaków także żołnierze i policjanci. Poziom wód cały czas opada.
IAR, bk
REKLAMA