Okrążono ”Donbas”. Cztery osoby zginęły, wielu rannych

2014-05-23, 22:42

Okrążono ”Donbas”. Cztery osoby zginęły, wielu rannych
Miejsce starć między siłami ukraińskimi i prorosyjskimi w rejonie wsi Karłowka w obwodzie donieckim. Foto: PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

Do starć między bojownikami proukraińskiego, ochotniczego batalionu "Donbas" a separatystami doszło w rejonie wsi Karłowka w obwodzie donieckim.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Ukraina przed wyborami. Na wschodzie walki, prorosyjskie bojówki paraliżują prace komisji >>>

Czterech bojowników proukraińskiego ochotniczego batalionu "Donbas" zginęło, a 9 zostało rannych w zasadzce przygotowanej przez separatystów koło wsi Karłowka w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy - podało biuro prasowe batalionu.

- Według najnowszych danych, które ma biuro prasowe batalionu, rannych jest 9 osób. W budynku, gdzie ukrywali się bojownicy w Karłowce, zostało zastrzelonych i obrzuconych granatami trzech ludzi, a jeden zginął podczas starcia zbrojnego rano - napisano w komunikacie biura prasowego w piątek wieczorem.
Wcześniej doniecka administracja obwodowa napisała w oświadczeniu, że "w rejonie jasynuwackim (wioska Karłowka) doszło dziś do bitwy między samoobroną (tj. separatystami) i specjalnym batalionem "Donbas". Według wstępnych danych wydziału zdrowia donieckiej administracji obwodowej jeden człowiek zginął i 9 ludzi zostało rannych". Administracja poinformowała, że wszyscy ranni są w szpitalach, mają rany postrzałowe od lekkich po bardzo poważne; dwóch rannych przeszło operacje.
Dowódca batalionu Semen Semenczenko informował rano na Facebooku, że część batalionu "Donbas" została otoczona i zaatakowana przez separatystów, ale większości bojowników udało się wyrwać z okrążenia. Podał, że 50 proc. składu osobowego odniosło rany, a grupie pozostającej w okrążeniu kończy się amunicja i stracono z nią łączność telefoniczną.
Jeszcze przed wydostaniem się bojowników z okrążenia Semenczenko informował, że do miejsca bitwy "podjechał transporter opancerzony separatystów, ściągnięto karabiny maszynowe dużego kalibru, rzucają granatami". Pisał, że 15 km w stronę Krasnoarmijska jest ukraiński posterunek z czterema transporterami opancerzonymi, ale ze względu na ostrzał prowadzony przez snajperów nie można przedostać się do otoczonych. - Wszystkie moje prośby do dowództwa sił zbrojnych o przysłanie posiłków pozostały bez odpowiedzi - pisał Semenczenko.

Później biuro prasowe batalionu "Donbas" podało, że część bojowników dostała się do niewoli, a część zginęła.

PAP/agkm

''

Polecane

Wróć do strony głównej