Nadzieja dla chorych. Eksperci: rak z przerzutami to nie wyrok
- Nowotwór z przerzutami przestanie być chorobą nieuleczalną - twierdzi onkolog, prof. Piotr Wysocki. To może być największy od wielu lat przełom w onkologii.
2014-05-24, 12:21
Choć lekarze z sukcesem leczą pacjentów, u których wykryto raka piersi, prostaty czy przewlekłą białaczkę szpikową, wciąż szukają sposobu na skuteczne wyleczenie osób z uogólnioną chorobą nowotworową, gdy dochodzi do powstania przerzutów w organizmie.
Kierownik klinki onkologicznej przy ul. Wawelskiej należącej do Centrum Onkologii w Warszawie, prof. Piotr Wysocki, twierdzi, że nadzieję daje tzw. immunoterapia, nowa metoda leczenia pobudzająca układ odpornościowy pacjenta do zwalczania komórek nowotworowych.
Spektakularne efekty
Metodę tę wykorzystano już w leczeniu zaawansowanego czerniaka, wyjątkowo groźnego raka skóry. Efekty były spektakularne.
Czerniak wcześnie wykryty jest całkowicie uleczalny, wystarczy przeprowadzić zabieg usunięcia nowotworowych zmian na skórze. Nie było dotąd sposobu na czerniaka zaawansowanego. Chorzy leczeni tradycyjną chemioterapią przeżywali średnio 9 miesięcy.
Zmieniło się to w 2011 roku, gdy do leczenia chorych z nieoperacyjnym lub przerzutowym czerniakiem wprowadzono lek wykorzystywany w tzw. terapii celowanej (inhibitor kinazy serynowo-treoninowej BRAF). Można go zastosować jedynie u chorych z mutacją genu BRAF, ale występuje ona dość często, bo u co drugiego pacjenta z zaawansowanym czerniakiem.
Po wprowadzeniu tego leku skuteczność leczenia zaawansowanego czerniaka zwiększyła się do tego stopnia, że chorzy byli w stanie przeżyć średnio od 14 do 16 miesięcy. Potem wprowadzono szczepionkę terapeutyczną, która jeszcze bardziej wydłużyła ich życie. Jej działanie polega na tym, że blokuje receptor CTLA-4 na powierzchni limfocytów T, co z kolei zdejmuje z nich blokadę i je uaktywnia. Zaczynają one niszczyć komórki rakowe.
NAUKA w portalu PolskieRadio.pl>>>
- Z badań wynika, że po użyciu tego preparatu 3 lata przeżywa 22 proc. chorych z zaawansowanym czerniakiem, którym nic wcześniej już nie pomagało - podkreśla prof. Wysocki. Dodaje, że większość z nich ma szansę żyć jeszcze dłużej. W Stanach Zjednoczonych zdarzały się przypadki, że takie osoby żyły jeszcze prawie 10 lat.
Prof. Wysocki ocenia, że następnym przełomem mogą być preparaty w nieco inny sposób przywracające układowi odpornościowemu umiejętność rozpoznawania i oddziaływania na komórki nowotworowe.
Wiele nowotworów unika ataku ze strony układu immunologicznego chorego, ponieważ hamuje działanie tzw. receptora PD-1. Jest to receptor immunoregulatorowy, zlokalizowany na powierzchni aktywnych limfocytów T (CD4+ i CD8+) oraz limfocytów B. Po związaniu ze swoimi ligandami PD-L1 lub PD-L2 dochodzi do przerywania szlaku sygnalizacyjnego, co hamuje aktywację limfocytów T. Nowotwór może się swobodnie rozwijać.
- Nowe preparaty w immunoterapii działającą na receptory PD-1, dzięki czemu przywracają układowi odpornościowemu umiejętność rozpoznawania i oddziaływania na komórki nowotworowe - tłumaczy prof. Wysocki.
Specjalista jest zdania, że tego rodzaju ukierunkowana przeciwnowotworowo aktywacja układu immunologicznego najbardziej wydłuża życie chorych na czerniaka, ale daje dobre efekty również u chorych na zaawansowanego niedrobnokomórkowego raka płuc.
Prof. Rutkowski uważa, że niedługo ponad 70 proc. chorych z zaawansowanym czerniakiem będzie leczonych przy użyciu immunoterapii. U pozostałych pacjentów będzie stosowana terapia celowana, a u nielicznych - tradycyjna chemioterapia. Zupełnie zmieni się strategia leczenia, a wraz z nią większe będą szanse chorych z nowotworami na dłuższe życie.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
REKLAMA
PAP, kk
REKLAMA