Francja: socjaliści nie wyciągnęli wniosków z porażki wyborczej?
Premier Francji zapewnia o kontynuacji dotychczasowej linii politycznej socjalistycznego rządu mimo porażki jego partii w eurowyborach. Dla mediów zwycięstwo Frontu Narodowego to polityczne trzęsienie ziemi.
2014-05-26, 20:40
Posłuchaj
Główni politycy z opozycyjnej, centroprawicowej i proeuropejskiej partii Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP), w tym jej przewodniczący Jean-Francois Cope, uważają, że taki wynik wyborów to odzwierciedlenie rozgoryczenia francuskiego społeczeństwa polityką prezydenta Francois Hollande’a i jego socjalistycznej ekipy, która nie jest w stanie stawić czoła kryzysowi gospodarczemu i bezrobociu.
Tymczasem premier Manuel Valls zapowiada kontynuację reform i zmian, których plany przyjęto na początku prezydentury Francois Hollande'a. Premier dodał, że we Francji można się było „przekonać o szczelinie, jaka powstała między ideą budowy Europy a społeczeństwem, ale - jego zdaniem - to także można powiedzieć o wielu innych krajach, w których wzrasta zjawisko populizmu".
Komentatorzy są zdania, że Francois Hollande zachowa prezydencki fotel, ale rządzić w zaistniałej sytuacji politycznej nie będzie w stanie.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego we Francji zwyciężył eurosceptyczny, niechętny imigrantom i nacjonalistyczny Front Narodowy. Partia pod wodzą Marine Le Pen zdobyła ponad 25 proc. głosów - wynika z sondażowych wyników głosowania. Na drugim miejscu uplasowała się centroprawicowa, opozycyjna Unia na rzecz Ruchu Ludowego, a dopiero na trzecim rządząca Partia Socjalistyczna.
REKLAMA
O wyborach do Parlamentu Euiropejskiego - tu czytaj więcej>>>
mc
REKLAMA