Zbrodnie PRL ciągle bezkarne
Sądy niepodległej Polski tylko częściowo rozliczyły przestępstwa aparatu władzy Polski Ludowej. Wielu winnych, zwłaszcza z czasów stalinowskich, nawet nie zasiadło na ławach oskarżonych.
2014-05-27, 14:20
O konieczności rozliczenia PRL zaczęto mówić zaraz po przełomie 1989 roku. Wymierzanie sprawiedliwości napotykało jednak na liczne przeszkody. Środowiska lewicowo-liberalne przestrzegały przed "polowaniami na czarownice" zaś środowiska prawicowe zarzucały pierwszym "solidarnościowym" rządom niechęć do ścigania zbrodni PRL, wynikającą z "tajnych układów z komunistami przy okrągłym stole".
W najważniejszych sprawach podejmowano śledztwa. Wyroków skazujących nie było jednak dużo. Na przeszkodzie stawał często zły stan zdrowia wiekowych oskarżonych. Tak było w wypadku generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. Ich dwa procesy zostały zawieszone. Część spraw, które trwały nawet po kilkanaście lat, kończyła się wyrokami uwalniającymi od winy lub kary, m.in. z powodu przedawnienia karalności.
Odpowiedzialność za stan wojenny
Według ustaleń sejmowej komisji nadzwyczajnej, która w latach 1989-1991 badała zbrodnie aparatu władzy z tego okresu, było wtedy co najmniej 91 ofiar śmiertelnych.
Pierwszy wyrok skazujący zapadł stosunkowo szybko, bo w 1991 roku. Sąd w Krakowie skazał byłego kapitana SB Andrzeja Augustyna na 8 lat więzienia za zastrzelenie 20-letniego Bogdana Włosika podczas demonstracji w Nowej Hucie w 1982 r. Rok później sąd apelacyjny podwyższył karę do 10 lat, odrzucając tezę o obronie koniecznej esbeka.
W 2009 roku prawomocnie skazano na dwa oraz na półtora roku więzienia byłych milicjantów Edwarda Misztala i Janusza Smugę za głośne uprowadzenie w 1983 roku z warszawskiego kościoła współpracowników prymasowskiego komitetu pomocy osobom uwięzionym. Ich proces trwał od 1994 roku
Nie udało się do końca rozliczenie śmiertelnego pobicia w 1983 roku 19-letniego maturzysty Grzegorza Przemyka przez milicję w Warszawie. W 1997 roku na 2 lata więzienia skazano wprawdzie Arkadiusza Denkiewicza, który nawoływał do bicia, ale nie odsiedział on ani dnia (lekarze uznali jego niezdolność do odbycia kary). Z kolei, po pięciu procesach, w 2009 roku umorzono z powodu przedawnienia sprawę milicjanta Ireneusza K., który zatrzymał Przemyka i miał go bić.
W 2012 roku IPN umorzył z tego samego powodu śledztwo ws. utrudniania w latach 80. przez władze wyjaśniania pobicia Przemyka.
REKLAMA
W 2013 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że dopuszczając do przedawnienia sprawy, Polska naruszyła konwencję praw człowieka.
Do dziś nie wyjaśniono kulis śmierci związanego z opozycją studenta Stanisława Pyjasa, którego znaleziono martwego w 1977 roku w Krakowie. Prokuratura umorzyła wtedy śledztwo, uznając, że przyczyną śmierci był spadnięcie ze schodów, ale opozycja mówiła o zabójstwie politycznym. Obecnie trwa piąte śledztwo, prowadzone przez krakowski IPN. Instytut Ekspertyz Sądowych w 2012 roku potwierdził możliwość upadku ze schodów; uznał też, że nie można ustalić, czy Pyjas spadł sam czy go zepchnięto.
Zabójstwa księży
Tajemnicą pozostały przypadki śmierci w końcu lat 80. kilku kapłanów zaangażowanych w działalność opozycyjną, m.in. ks. prałata Stefana Niedzielaka, Stanisława Suchowolca i Sylwestra Zycha.
W 1994 roku Sąd Wojewódzki w Warszawie niejednomyślnie uniewinnił z braku dowodów byłych generałów SB Władysława Ciastonia i Zenona Płatka z zarzutu podżegania do zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki. Kapelana Solidarności, porwali i bestialsko zamordowali w 1984 roku oficerowie SB: Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala. W 1985 roku sąd w Toruniu skazał Piotrowskiego na 25 lat więzienia, Pękalę - na 15 lat, Chmielewskiego - na 14, a ich zwierzchnika Adama Pietruszkę - na 25.
Nie odbyli kar w całości; zmniejszyła im je amnestia. Najdłużej - 15 lat w więzieniu był Piotrowski, który w 1995 roku wrócił do więzienia po uznaniu przez SN rewizji nadzwyczajnej ministra sprawiedliwości Włodzimierza Cimoszewicza.
Zobacz serwis specjalny STAN WOJENNY >>>
Co z odpowiedzialnymi za stan wojenny?
W 2012 roku Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza o charakterze zbrojnym pod wodzą gen. Jaruzelskiego w celu likwidacji NSZZ "Solidarność", zachowania ustroju komunistycznego oraz osobistych pozycji we władzach. Sąd skazał wtedy na 2 lata więzienia w zawieszeniu Kiszczaka za udział w tej grupie; od zarzutu uniewinniono zaś b. I sekretarza KC PZPR Stanisława Kanię. W 2007 roku pion śledczy IPN z Katowic oskarżył dziewięć osób. Proces ruszył w 2008 roku.; kilku podsądnych zmarło; sprawy innych wyłączano wobec ich złego zdrowia. Sprawę Jaruzelskiego sąd zawiesił w 2011 roku.
REKLAMA
W zeszłym roku, z powodu stanu zdrowia 88-letniego Kiszczaka, warszawski sąd zawiesił jego piąty proces za przyczynienie się do śmierci górników z "Wujka". W początku lat 90. prokuratura oskarżyła go, że w 1981 roku przekazał dowódcom oddziałów MO swe uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni przy odblokowywaniu strajkujących zakładów. Pierwszy proces ruszył w 1994 roku; w 1996 roku sąd uniewinnił go. W 2004 roku skazał na 2 lata więzienia w zawieszeniu. W 2008 roku sprawę umorzono z powodu przedawnienia. W 2011 roku ponownie go uniewinniono. Wyroki te uchylała potem wyższa instancja.
Wyroki dla ZOMO za "Wujka"
W 2008 roku, po trzech procesach, Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał prawomocnie na kary od 3,5 roku do 6 lat więzienia 14 byłych członków plutonu specjalnego ZOMO, którzy w grudniu 1981 roku zastrzelili 9 górników kopalni "Wujek", protestujących przeciw wprowadzeniu stanu wojennego. Utrzymując w 2009 roku te wyroki, Sąd Najwyższy podkreślił, że użyli oni broni bezprawnie, gdyż nie byli w bezpośrednim zwarciu z górnikami, ich życiu nie groziło niebezpieczeństwo, a "strzały były mierzone".
Skazano ich tylko za "udział w śmiertelnym pobiciu z użyciem niebezpiecznego narzędzia", bo aby skazać za zabójstwo, trzeba ustalić, kto konkretnie strzelał do kogo - co było niemożliwe wskutek matactw władz zaraz po tragedii oraz zmowy milczenia oskarżonych.
Masakra na Wybrzeżu 1970 roku
Po 18 latach od wniesienia aktu oskarżenia w sprawie grudnia 1970 - Sąd Okręgowy w Warszawie uznał za "bezprawną i przestępczą" decyzję władz PRL o użyciu broni przeciw robotnikom protestującym w związku z podwyżkami cen. Sąd podkreślił, że w polskim prawie nie obowiązuje teoria "ślepych bagnetów", która zakłada bezwzględne posłuszeństwo rozkazowi wojskowemu. Sąd niejednogłośnie uniewinnił od zarzutu "sprawstwa kierowniczego" zabójstwa robotników byłego wicepremiera Stanisława Kociołka.
REKLAMA
Dwaj byli oficerowie wojska Mirosław W. i Bolesław F. zostali skazani na dwa lata w zawieszeniu. W 2011 roku zawieszono sprawę ówczesnego szefa MON gen. Jaruzelskiego.
Zobacz serwis specjalny GRUDZIEŃ '70 >>>
Trybunał Stanu nie dla Jaruzelskiego i Kiszczaka
W 1996 roku Sejm, głosami koalicji rządowej SLD-PSL, umorzył postępowanie wobec osób odpowiedzialnych za wprowadzenie stanu wojennego - nie zgodził się, by Jaruzelski, Kiszczak i inni członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i Rady Państwa odpowiadali przed Trybunałem Stanu.
W 2011 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że dekrety o stanie wojennym Rada Państwa PRL przyjęła niezgodnie nawet z prawem PRL.
Poznański czerwiec 1956
Od 2000 r. trwa śledztwo IPN w sprawie - zabicia przez wojsko i UB ok. 50 osób, spowodowania obrażeń ciała 240 osób i bezprawnych pozbawień wolności oraz znęcania się nad zatrzymanymi uczestnikami wydarzeń.
REKLAMA
Zbrodnie stalinowskie
W 1994 roku Sejm potępił "zbrodniczą działalność" UB i Informacji Wojskowej, odpowiedzialnych za cierpienia i śmierć wielu tysięcy obywateli polskich. Mimo upływu lat, przed sądami stawiano niektórych funkcjonariuszy aparatu przemocy z lat stalinizmu.
Najgłośniejszym procesem funkcjonariuszy UB była sprawa płk. Adama Humera i jego 11 podkomendnych. W 1996 roku stołeczny sąd wymierzył im kary od 9 do 2 lat więzienia za znęcanie się nad więźniami politycznymi w latach 1946-1954. Najwyższy wyrok dostał 82-letni Humer, były szef departamentu śledczego MBP. W 1998 roku sąd odrzucił apelacje Humera i innych; z powodów formalnych części nieznacznie obniżono wyroki, m.in. Humerowi (z 9 lat do 7,5 roku).
W 2012 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał na 8 lat więzienia 89-letniego byłego chorążego UB Jerzego R. za zastrzelenie w 1946 r. żołnierza AK Władysława Urbanka. Sąd uznał, że R. zastrzelił Urbanka nie w obronie koniecznej - jak twierdził - ale działając z zamiarem zabójstwa.
W kwietniu 2014 roku były oficer UB 89-letni Jerzy K. został prawomocnie skazany przez warszawski sąd na dwa lata więzienia za znęcanie się nad więźniem politycznym okresu stalinowskiego.
Przed sądami stawali też funkcjonariusze Informacji Wojskowej. Pierwszy wyrok na oficera Informacji zapadł w 1998 roku Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie skazał na 1,5 roku więzienia 75-letniego Wincentego Romanowskiego za znęcanie się nad więźniem w 1946 roku. Metody oskarżonego niczym nie różniły się od metod gestapo - uznał sąd.
Sędziowie bezkarni
Nigdy nie skazano prawomocnie sędziego, który wydawał wyroki pod dyktando UB i IW. Z powodu śmierci w 1998 roku 83-letniej sędzi Marii Górowskiej, nie doszło do precedensowego procesu o "zabójstwo sądowe", jakiego się dopuściła. W 1952 r., po sfingowanym procesie, skazała ona na śmierć bohatera AK gen. Augusta Fieldorfa, pseud. "Nil". W 2008 roku w Wlk. Brytanii zmarła zaś 89-letnia Helena Wolińska, stalinowska prokurator wojskowa, której wydania od Londynu bez skutku żądał pion śledczy IPN. Zarzucono jej bezprawne aresztowanie 24 osób w latach 50., w tym gen. Fieldorfa.
Więcej na temat zbrodni bezpieki znajdziesz na platformie internetowej ”moje.polskieradio.pl” >>>
W 2010 roku weszła w życie tzw. ustawa dezubekizacyjna, która obniżyła emerytury ok. 25 tys. dawnych funkcjonariuszy cywilnych służb specjalnych PRL oraz b. członkom WRON. Według PO, która przygotowała ustawę, zasady sprawiedliwości naruszało, że funkcjonariusze PRL dostawali wyższe świadczenia niż zwykli emeryci, którzy często byli ich ofiarami. Niektórzy z nich występowali do sądów o odszkodowania za represje z PRL, np. znany opozycjonista, nieżyjący już Zbigniew Romaszewski, dostał od sądu 240 tys. zł; inni otrzymywali niższe kwoty.
Zacieranie śladów, palenie akt
Po przełomie 1989 roku komunistyczne służby specjalne niszczyły swe akta, mogące być głównym dowodem przeciw nim. W 1995 roku sąd w Piotrkowie Trybunalskim umorzył na mocy amnestii z 1989 roku proces trzech generałów MSW, w tym ostatniego szefa SB Henryka Dankowskiego, oskarżonych o niszczenie materiałów SB na temat opozycji i Kościoła. W 1996 roku sąd wojskowy skazał na 2 lata więzienia w zawieszeniu ostatniego szefa Wojskowej Służby Wewnętrznej gen. Edmunda Bułę za zniszczenie akt WSW.
Według ustawy o IPN w 2030 roku przedawniają się zabójstwa polityczne z PRL, a w 2020 roku - wszystkie inne zbrodnie komunistyczne. W 2010 roku Sąd Najwyższy uznał zaś za przedawnione te zbrodnie, które są zagrożone karą do 5 lat więzienia.
PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA