100 lat temu zabito arcyksięcia Ferdynanda

Zabójstwo następcy tronu Austro-Węgier stało się przyczyną wybuchu I wojny światowej w 1914 roku. Mimo starań nie udało się zorganizować wspólnych obchodów rocznicy w Bośni i Hercegowinie - Serbowie bojkotują obchody w Sarajewie.

2014-06-28, 23:59

100 lat temu zabito arcyksięcia Ferdynanda
Sarajewo: replika samochodu, którym 28 czerwca 1914 roku jechał arcyksiążę Ferdynand . Foto: PAP/EPA/FEHIIM DEMIR

Posłuchaj

Rozmowa Edyty Poźniak (IAR) z prof. Włodzimierzem Borodziejem. "Dwie kule zmieniły bieg historii, czyli o zamachu w Sarajewie"
+
Dodaj do playlisty

To trudna rocznica dla Bośniaków i Serbów. Ocena wydarzeń z roku 1914 nadal dzieli oba narody. Postać Gawriły Principa, zabójcy arcyksięcia Franciszka Ferdynanda budzi na Bałkanach ciągłe kontrowersje.

Komentatorzy w Bośni i Hercegowinie podkreślają, że rocznicowe uroczystości pokazują, iż społeczeństwo tego kraju jest nadal podzielone. Nie udało się doprowadzić do wspólnych obchodów. Huso Aruczewicz, bośniacki dziennikarz zauważył, iż dla Serbów Gawriło Princip pozostaje bohaterem, natomiast Bośniacy i Chorwaci widzą w nim terrorystę. Jednocześnie pogląd ten przenoszą na wszystkich Serbów uważając ich za agresorów podczas wojny bałkańskiej z lat dziewięćdziesiątych XX stulecia.

Bośniaccy Serbowie bojkotują obchody

Zabójstwo habsburskiego arcyksięcia doprowadziło do wybuchu wojny, lecz Serbom przyniosło wyzwolenie spod władzy Austro-Węgier i powstanie Królestwa SHS, przemianowanego później na Królestwo Jugosławii. Princip to dla nich bohater narodowy i w tym duchu odbywały się uroczystości w serbskiej części Bośni i Hercegowiny (BiH) z udziałem polityków z Serbii. Zgodnie z zapowiedziami Serbowie odmówili udziału w oficjalnych uroczystościach, krytykując je jako przykład historycznego rewizjonizmu, który z Principa robi terrorystę.
W samej stolicy BiH, Sarajewie, koncerty, wykłady, wystawy i przemówienia koncentrowały się na idei budowy trwałego pokoju w kraju wciąż walczącym z głębokimi podziałami.
W obchodach w Sarajewie, gdzie szereg uroczystości i imprez kulturalnych w dużej części sfinansowała Unia Europejska, uczestniczył m.in. wnuk ostatniego cesarza Austrii Karola I, Karl von Habsburg. - Potrzebujemy zjednoczonej Europy i jedno jest pewne: Europa nigdy nie będzie kompletna bez Bośni - zaznaczył.

Premier Serbii Aleksandar Vuczić, były twardogłowy nacjonalista, który został prounijnym reformatorem, powiedział, że brał pod uwagę przyjazd do Sarajewa, ale zmienił zdanie, kiedy okazało się, że będzie musiał stanąć obok tablicy mówiącej o zbrodniach Serbów z czasów wojny na Bałkanach w latach 1992-95.

REKLAMA

"Princip był bojownikiem o wolność, a Austro-Węgry były tu okupantem" - powiedział prezydent Republiki Serbskiej w BiH Milorad Dodik po odsłonięciu w piątek dwumetrowego pomnika Gavrilo Principa z brązu w serbskiej części Sarajewa. "Ludzie, którzy tu żyją, nigdy nie byli po tej samej stronie historii i nadal są podzieleni. Wysyłają różne przesłania, a to mówi wszystko o kraju, który trzyma się razem dzięki międzynarodowej przemocy" - dodał.

Podczas odsłonięcia pomnika Principa, grający go młody aktor przebiegł przez scenę, oddając w powietrze dwa strzały, a następnie wyrecytował wiersz napisany przez młodego Serba w więzieniu, po czym zaprezentowano serbski taniec ludowy. Następnie aktor ze wzniesionym rewolwerem stał przed pomnikiem, a zebrany tłum wykrzykiwał: "Pal w NATO!", "Pal w UE!".
Przywódcy Serbów bośniackich widzą obecne podziały jako krok w kierunku ostatecznego rozdzielenia serbskiej i bośniacko-chorwackiej części BiH i wcielenia tej pierwszej do Serbii. (BiH wyszła z wojny lat 1992-95 podzielona na dwie autonomiczne części, połączone słabymi władzami centralnymi z kolegialnym Prezydium BiH pełniącym rolę prezydenta).
- Dzień św. Wita jest dla nas wszystkich inspiracją - powiedział Nebojsza Radmanović, reprezentujący w Prezydium Serbów. "Jest inspiracją w walce o naszą wolność (...) i w naszej wspólnej bitwie o wspólny kraj, którego jeszcze nie udało się nam zbudować" - powiedział, nawiązując do idei Wielkiej Serbii.
Przywódcy Serbów z BiH i z Serbii rocznicę obchodzili w Viszegradzie w Republice Serbskiej, gdzie znajduje się słynny most na Drinie, zbudowany przez Turków i opisany w powieści noblisty Ivo Andricia.
- Nie będziemy dziś mówić o tych, którzy chcą zatruć naszą historię lub zmusić nas do jej zapomnienia - powiedział premier Vuczić na oczach setek ludzi przybyłych do Andrićgradu zbudowanego przez słynnego serbskiego reżysera Emira Kusturicę kierującego uroczystościami w Viszegradzie.
- Strzały, które 100 lat temu oddał Princip, nie były strzałami przeciwko Europie, lecz strzałami w imię wolności - oświadczył Dodik.
Dodik i Vuczić odsłonili razem mozaikę w skali naturalnej przedstawiającą Principa i spiskowców z napisem: "Nasze duchy chodzić będą po waszych zamkach i was prześladować".
Principa w czasach komunistycznej Jugosławii Josipa Broza Tity jednogłośnie uznawano za bohatera narodowego i dopiero wojna lat 1992-95 przyniosła zmianę w jego postrzeganiu. Jak wyjaśnił historyk Husnija Kamberović, Bośniak, "w armii (Serbów bośniackich), która ostrzeliwała Sarajewo, Gavrilo Princip otoczony był kultem"

Zamach na arcyksięcia

Zamach na arcyksięcia Ferdynanda stał się bezpośrednią przyczyną wybuchu I wojny światowej. Sto lat temu, 28 czerwca 1914 w Sarajewie zginął austriacki następca tronu, arcyksiążę Franciszek Ferdynand wraz z żoną Zofią.

Serbski zamachowiec zastrzelił arcyksiążęcą parę, gdy ta podczas wizyty przejeżdżała samochodem przez miasto. Po zamachu Austro-Węgry chciały mieć swój udział w śledztwie, na co nie zgodziły się władze Serbii.

REKLAMA

Miesiąc później 28 lipca Austro-Węgry wypowiedziały Serbii wojnę, a to dało formalny początek większemu konfliktowi. 1 sierpnia 1914 Niemcy wypowiedziały wojnę Rosji, i tę datę przyjmuje się za wybuch I wojny światowej, która trwała cztery lata.

Serbia uważała wtedy należącą do Austro-Węgier Bośnię, w której leżało Sarajewo, za swoje terytorium. - Mordując arcyksięcia, zamachowcy dali do zrozumienia, że chcą odzyskać te ziemie - mówił BBC obecny w Sarajewie brytyjski historyk, profesor Christopher Clark.  Europa była wtedy skonfliktowana politycznie i etnicznie i w konsekwencji zamachu wybuchła wojna. Brały w niej udział państwa ententy - Wielka Brytania, Francja, Rosja i ich sojusznicy, w tym USA, z drugiej strony Austro-Węgry i Niemcy wspierane przez Turcję i Bułgarię.

Czarna Ręka

W zamachu na austriackiego arcyksięcia wzięło udział kilku serbskich spiskowców, wśród nich był Gawriło Princip, który oddał śmiertelnie strzały. Wszyscy stanęli przed sądem, już w trakcie wojny, 29 października 1914. Należeli do organizacji Czarna Ręka z centralą w Belgradzie. Jej celem było wyzwolenie Serbów z Austro-Węgier i Imperium Osmańskiego oraz zjednoczenie ziem w ramach Królestwa Serbów. Akt oskarżenia objął łącznie 25 osób. 9 z nich uniewinniono, byli to chłopi, którzy udzielili pomocy zamachowcom w dostaniu się do Sarajewa. Inni zostali skazani na wyroki od 3 lat do kary śmierci. Gawriło Princip, który nie ukończył 20 lat i według prawa Austro-Węgier nie mógł otrzymać kary śmierci, dostał 20 lat więzienia. Zmarł w celi, w kwietniu 1918 roku.

Czarna Ręka, która zorganizowała zamach, liczyła około 2500 członków. Stała też za nieudaną próbą zamordowania cesarza Franciszka Józefa, a także za zamachem na austriackiego gubernatora Bośni generała Oskara Potiorka. Organizacją kierował pułkownik Dragutin Dimitrijević pseudonim Apis, szef serbskiego wywiadu wojskowego. Książę Aleksander, wódz armii serbskiej, widząc rosnące wpływy organizacji, postawił przywódców Czarnej Ręki przed sądem za próbę dokonania przewrotu. W maju 1917 roku sąd uznał Dimitrijevićia za winnego zdrady i skazał na śmierć. Wyrok wykonano miesiąc później.
I wojna światowa, nazywana też Wielką Wojną, po raz pierwszy w dziejach objęła ogromne terytoria, a jej skutkiem był upadek wielkich monarchii i pojawienie się nowych państw na mapie Europy. Wojnę rozpoczęło 8 krajów, a zakończyły 33, w sumie liczące półtora miliarda mieszkańców, to jest 2/3 ludności kuli ziemskiej. Walki toczyły się niemal na wszystkich kontynentach i morzach, ale główne działania wojenne były prowadzone w Europie. Według różnych źródeł, zginęło od 10. do ponad 20. milionów osób, ponadto 20 milionów zostało rannych.

REKLAMA

I wojna światowa zakończyła okres przewagi mocarstw europejskich w polityce światowej i przyczyniła się do wzrostu znaczenia politycznego Stanów Zjednoczonych i Japonii. Przyśpieszyła też rozwój nowych dziedzin nauki i techniki, zwłaszcza środków transportu, łączności oraz medycyny. Mimo podpisania w Wersalu w 1919 roku przez państwa Ententy traktatu pokojowego z Niemcami, kończącego wojnę, nie rozwiązano większości konfliktów na kontynencie. 20 lat później, w 1939 roku, wybuchła II wojna światowa.

Podczas I wojny po raz pierwszy w historii na dużą skalę użyto broni chemicznej, nowoczesnej artylerii, telefonów i łodzi podwodnych. Pierwsza wojna światowa zmieniła mapę Europy - rozpadły się cztery mocarstwa, powstało lub odzyskało niepodległość wiele państw, w tym Polska.

Pomnik
Pomnik Gawriły Principa, odsłonięty we wschodniej części Sarajewa; fot. PAP/EPA/FEHIIM DEMIR

Połączenie kultury wschodu i zachodu

Na uroczystości do Sarajewa przyjechali tłumnie turyści, historycy i dyplomaci. Na obchody rocznicy wydarzenia, które stało się jednym z pretekstów do rozpoczęcia Wielkiej Wojny składają się konferencje historyków, koncerty, wystawy, przedstawienia teatralne. W Sarajewie zaprezentowano już wystawę fotograficzną "Rezonanse". Na fotogramach uwiecznione zostały obrazy pól bitewnych I wojny światowej, ale także obrazy z ostatniej wojny bałkańskiej z lat 1992-1996. Nocą odbyły się koncerty tradycyjnej muzyki bośniackiej, która łączy w sobie tradycje wschodu i zachodu. Na ów wielokulturowy charakter Sarajewa zwraca uwagę w rozmowie z Polskim Radiem bośniacki historyk doktor Amir Duranowicz: "Modernizacja zawitała do Bośni wraz z cesarstwem austro-węgierskim, ale jej połączenie z dziedzictwem otomańskim sprawia, że Bośnia i Hercegowina jest konglomeratem wschodniej i zachodniej cywilizacji"- wyjaśnia.

REKLAMA

W odbudowanym po zniszczeniach ostatniej wojny bałkańskiej ratuszu zaplanowano koncert Filharmoników Wiedeńskich, a nocą na moście Łacińskim, w pobliżu miejsca, gdzie zginął arcyksiążę Ferdynand zostanie zaprezentowana epicka opowieść o zamachu na jego życie.

Rocznica bitwy na Kosowym Polu

Strzały oddane z browninga do arcyksięcia i jego małżonki Zofii padły w dzień Św. Wita - Vidovan. Dla Serbów jest to święto i ważna rocznica przegranej w 1389 roku bitwy na Kosowym Polu, która zapoczątkowała kilkusetletnią okupację Bałkanów przez Turków.

Prezydent Serbii Tomislav Nikolić, który w sobotę w rocznicę bitwy na Kosowym Polu złożył pierwszą wizytę w Kosowie od podpisania porozumienia między Belgradem i Prisztiną, został wygwizdany i nazwany "zdrajcą" przez tłum kosowskich Serbów.
W ten ważny dla Serbów dzień św. Wita (Vidovan) Nikolić przemawiał do około tysiąca kosowskich Serbów po złożeniu kwiatów pod pomnikiem na Kosowym Polu niedaleko Prisztiny, upamiętniającym przegraną bitwę, w wyniku której Bałkany na 500 lat znalazły się pod panowaniem osmańskim.
Kilkuset Serbów przerywało mu gwizdami i okrzykami "zdrajca!". "Zdradziłeś Kosowo!" - skandowali. W rezultacie Nikolić musiał skrócić swoje wystąpienie.
Protestujący Serbowie krytykowali przełomowe porozumienie mające na celu poprawę stosunków między Serbią a jej byłą prowincją, zamieszkaną w większości przez Albańczyków, zawarte w kwietniu 2013 roku pod egidą Unii Europejskiej, w ok. 15 lat po zakończeniu wojny w Kosowie z lat 1998-99.
Porozumienie to pozwoliło Serbii na otwarcie w styczniu negocjacji stowarzyszeniowych z UE, choć Belgrad nadal nie uznaje proklamowanej w 2008 roku niepodległości Kosowa.
Następnie prezydent Serbii udał się do serbskiej enklawy Graczanica koło Prisztiny, gdzie znajduje się jedno z najważniejszych serbskich sanktuariów - średniowieczny klasztor prawosławny, wpisany na listę UNESCO. Znajdują się w nim XIV-wieczne freski z portretami serbskich fundatorów. Wizyta w Graczanicy przebiegała już spokojnie.
Kosowo liczy 1,8 mln mieszkańców. Ok. 120 tys. pozostałych w Kosowie Serbów odmawia uznania władzy Prisztiny.
W 1389 roku Serbowie pod dowództwem księcia Lazara Hrebeljanovicia, wspierani przez oddział Vuka Brankovicia z Bośni, posiłki od bana chorwackiego i innych, walczyli z przeważającą liczebnie armią Turków osmańskich. W zaciekłych walkach straty były ogromne po obu stronach: zginęli dowódcy obu armii: książę Lazar - pojmany i stracony przez Turków, wielka część serbskich elit - oraz sułtan Murad. Bitwą na Kosowym Polu Serbowie powstrzymali Turcję przed zajęciem dalszych części Europy, ale utracili na kilkaset lat niepodległość

IAR/PAP/agkm

REKLAMA

1164107

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej