Minister kultury o "Golgota Picnic": nie ma miejsca na cenzurę
Utworów o bluźnierczej treści powstało w kulturze już setki, a nawet tysiące; bo jak inaczej zinterpretować słowa Mickiewicza: "z Bogiem albo mimo Boga"? - powiedziała minister kultury Małgorzata Omilanowska, nawiązując do spektaklu "Golgota Picnic".
2014-07-01, 21:51
Omilanowska  wzięła udział w uroczystości rozdania nagród w 20.  Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej w  Warszawie. W swoim wystąpieniu minister odniosła się do odwołania  spektaklu Rodrigo Garcii na festiwalu Malta w Poznaniu wskutek protestu  środowisk katolickich i prawicowych.
- W ministrze kultury macie  żelazne oparcie. Nie ma miejsca w Polsce dla cenzury - zapewniła,  zwracając się do środowiska teatralnego, minister kultury. Słowa te  zostały przyjęte długimi brawami. - Wolność wypowiedzi artystycznej to  podstawa demokracji i to są zapisy konstytucyjne. Ja na tę Konstytucję  przysięgłam. I to nie były puste słowa - podkreśliła.
- Nie  dopuszczę nigdy do tego, by ktokolwiek podniósł rękę na wolność  artystów. To musi być tak jasne jak słońce na niebie w pogodny dzień -  zapowiedziała.
Wojna z artystami
Jak zaznaczyła, musi się liczyć z tym, że tego  typu sytuacje będą się powtarzać. - Ktoś próbuje z wami pójść na wojnę i  to jest próba pójścia na wojnę w celach stricte politycznych, bo  przecież nikt z protestujących nie widział tego spektaklu i nikt się tak  naprawdę nie odniósł do tego, w ogóle nie o to chodziło, chodziło o  pójście na wojnę, a teatr takiej wojny nie potrzebuje - mówiła  Omilanowska.
Według niej widzowie mają prawo obejrzeć sztukę i  dopiero po wyjściu z teatru ocenić: "To była chała, to było do kitu, ja  się z tym nie zgadzam" albo: "to było najlepsze, co mogło mnie w tym  tygodniu spotkać".
- Artyści otwierają oczy, robią to od wielu  dziesiątek lat - podkreśliła. - Jeżeli uznamy tę sztukę za bluźnierczą,  to musimy sobie powiedzieć, że utworów artystycznych o bluźnierczej  treści powstało w kulturze polskiej i europejskiej już setki, a nawet  tysiące. Bo jak inaczej zinterpretować słowa Mickiewicza: "Z Bogiem albo  mimo Boga"? Z punktu widzenia kanonicznej i teologicznej interpretacji  to też jest bluźnierstwo, ale nikomu nie przyjdzie do głowy dyskutować z  tym przekazem, a jest tylko źródłem refleksji - mówiła Omilanowska.
Przypomniała  dyskusję wokół innej sztuki Garcii, w ramach której artysta sam  ugotował i zjadł homara. - To bardzo kontrowersyjny pomysł, ale dla mnie  równie kontrowersyjnym pomysłem jest użycie w scenografii artystycznej  koncertu z okazji kanonizacji Jana Pawła II setki żywych tropikalnych  motyli, które wypuszczono w kwietniową noc z pl. Piłsudskiego po to,  żeby było ładnie, bo to tych sto motyli w ciągu następnej doby  zakończyło życie - mówiła minister kultury.
PAP, to