Kogo szpieguje amerykański wywiad? "Washington Post": zwykłych internautów
W 9 na 10 przypadków osobami inwigilowanymi przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) okazali się zwykli internauci, a nie osoby będące zamierzonym obiektem inwigilacji - pisze "Washington Post".
2014-07-06, 19:04
Dziennik podsumowuje wyniki czteromiesięcznej pracy nad danymi przechwyconymi przez NSA w latach 2009-2012 i przekazanymi gazecie przez byłego pracownika amerykańskich służb specjalnych Edwarda Snowdena. Przebywa on obecnie w Rosji, gdzie otrzymał tymczasowy azyl.
Jak szpieguje amerykański wywiad? Metody inwigilacji NSA >>>
"WP" przejrzał 160 tys. wiadomości z poczty elektronicznej i komunikatorów oraz 7900 dokumentów pochodzących z 11 tysięcy kont internetowych. W wielu przypadkach właścicielami tych kont byli obywatele USA, a w 9 na 10 przypadków nie chodziło o osoby będące zamierzonym celem inwigilacji.
W znacznej części przechwycona informacja dotyczyła spraw bardzo osobistych - ocenia gazeta. Wiele z tych danych przechowywano, choć nie miały żadnej wartości wywiadowczej. Przy czym, NSA udało się również zdobyć pliki, które ujawniły informacje o dużej wartości wywiadowczej.
REKLAMA
Afera PRISM - czytaj więcej >>>
Materiały te, jak zauważa gazeta, wskazują, przed jakim dylematem stoi prezydent USA Barack Obama. Choć natrafiono na pewne dane o "istotnej wartości wywiadowczej", to doszło również do "ubocznej szkody dla prywatności na skalę, której administracja nie zakładała" - pisze amerykański dziennik i dodaje, że niewinne osoby zostały "schwytane w sieci, które NSA zarzuciła na kogoś innego".
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
REKLAMA