UE studzi Kijów: każde nasze wsparcie będzie uzależnione od waszych reform

2014-07-08, 21:20

UE studzi Kijów: każde nasze wsparcie będzie uzależnione od waszych reform
Unia oczekuje od Ukrainy realizacji zapowiedzianych reform. Foto: PAP/EPA/STR

- Zachęcamy ukraiński rząd do kolejnych kroków w kierunku reformy konstytucyjnej, decentralizacji i reformy sądownictwa - apeluje unijny komisarz ds. rozszerzenia Sztefan Fuele.

Posłuchaj

Kreml zażądał natychmiastowego zwołania Rady Stałej OBWE. Rosję niepokoi obecna sytuacja mieszkańców Ługańska i Doniecka. Relacja z Moskwy Macieja Jastrzębskiego/IAR
+
Dodaj do playlisty

Jesienią odbędzie się międzynarodowa konferencja poświęcona pomocy dla Ukrainy - uzgodniono we wtorek w Brukseli na spotkaniu przedstawicieli państw i instytucji zaangażowanych we wspieranie tego kraju. Warunkiem otrzymania pomocy są jednak reformy na Ukrainie.

Uzgodnienia dotyczące konferencji, to jedyny konkret wtorkowego spotkania. Nie padły na nim nowe obietnice pomocy finansowej. Unijny komisarz Sztefan Fuele zwrócił uwagę władzom w Kijowie, że ich krajowi potrzebna jest ochrona praw mniejszości, w tym rosyjskojęzycznej.
Ukraiński wicepremier Wołodymyr Hrojsman zapowiedział, że do czasu konferencji rząd w przygotuje "strategię odbudowy" kraju na lata 2014-2016, która ma uwzględniać także potencjalne źródła finansowania planowanych działań. Na tej podstawie Ukraina i ofiarodawcy mają wspólnie oszacować potrzeby finansowe tego kraju na realizację priorytetowych zadań.

Zaznaczył, że jego kraj jest zdeterminowany, by podążać europejską drogą, ale płaci za to bardzo wysoką cenę. Nawiązał w ten sposób do konfliktu z Rosją i agresji wojskowej na Wschodzie. Wśród priorytetów, jakie stoją teraz przed Ukrainą, wymienił m.in. ochronę granic, zwłaszcza granicy wschodniej, bezpieczeństwo energetyczne, walkę z korupcją i pomoc dla ukraińskich przedsiębiorstw podczas wprowadzania w życie umowy stowarzyszeniowej.

Według niego, Ukraina potrzebuje wsparcia, żeby mogła zapewnić opiekę uciekinierom z ogarniętych walkami wschodnich regionów kraju, a także na wypracowanie specjalnego planu odbudowy dla Donbasu.

Unijny
Unijny komisarz ds. rozszerzenia Sztefan Fuele i ukraiński wicepremier Wołodymyr Hrojsman na spotkaniu w Brukseli fot.:PAP/EPA/Julien Warnand

27 czerwca Ukraina podpisała z UE umowę stowarzyszeniową, obejmującą porozumienie o wolnym handlu, która zobowiązuje to państwo m.in. do przeprowadzenia szeregu reform. Kraj, który zmaga się z rebelią prorosyjskich separatystów we wschodnich regionach oraz głębokim kryzysem gospodarczym potrzebuje jednak międzynarodowej pomocy na ustabilizowanie sytuacji i złagodzenie kosztów planowanych reform.
W marcu UE przyjęła pakiet pomocowy dla tego państwa o wartości ponad 11 mld euro. Składają się na niego m.in. granty oraz pożyczki z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego. UE postanowiła także jednostronnie otworzyć swój rynek dla eksportu z Ukrainy, co ma przynieść producentom z tego kraju oszczędności rzędu 500 mln euro rocznie.

Na wschodzie giną cywile

Na miejski autobus w Ługańsku spadły odłamki pocisku. Dwóch pasażerów zginęło, a czworo zostało rannych. Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony twierdzi, że za ostrzał odpowiadają separatyści, ale nie ma potwierdzenia tej informacji z niezależnego źródła.

Niespokojnie jest też w Doniecku i obwodzie donieckim. Separatyści po raz kolejny wysadzili w powietrze tory kolejowe. Nikt nie został ranny.

Służba Bezpieczeństwa zatrzymała mężczyznę, który wiózł z Krymu do Doniecka 5 milionów rosyjskich rubli, czyli około pół miliona złotych. Pieniądze były przeznaczone dla separatystów.

Z kolei Służba Graniczna zatrzymała Rosjanina, który miał legitymację samozwańczej Republiki Donieckiej. W rubryce "funkcja" było napisane "kierowca-strzelec". Miał przy sobie także mundur i krótkofalówki. Podejrzenie wzbudziło to, że nie miał tak zwanej karty migracyjnej. Jest to niewielka kartka, którą obywatele Rosji i Białorusi dostają przy przekraczaniu granicy. Zatrzymany nie był w stanie wyjaśnić, skąd jedzie i jak znalazł się na terytorium Ukrainy.

Siły rządowe odnajdują w okolicach Słowiańska skrytki z amunicją i uzbrojeniem pozostawionymi tam przez wycofujących się separatystów.

Військове телебачення України/You Tube

"Wczoraj Słowiańsk jutro Donieck i Ługańsk"

Prezydent Petro Poroszenko odwiedził we wtorek Słowiańsk odbity niedawno z rąk separatystów. Podkreślił, że usunięcie rebeliantów z kilku miast północnej części obwodu donieckiego, stało się możliwe tylko dlatego, że miejscowa ludność przestała ich wspierać. Prezydent nie wyklucza rozmów pokojowych, ale tylko z tymi, którzy złożą broń. Jego zdaniem, w dialogu powinna też wziąć udział miejscowa ludność.

Na razie, według szefa państwa, najważniejszym zadaniem jest powrót Słowiańska i innych odbitych miast do normalnego życia. Petro Poroszenko dodał, że władze zajmą się tymi, którzy zostali bez dachu nad głową. Cywile, którzy uciekli ze Słowiańska muszą mieć do czego wracać. Najważniejszy jest remont szkół, aby 1 września mógł rozpocząć się w nich rok szkolny - mówił Poroszenko.

Petro
Petro Poroszenko w Słowiańsku / fot:Programa Poroshenka Twitter

Moskwa żąda natychmiastowego zwołania Rady Stałej OBWE

Rosję niepokoi obecna sytuacja mieszkańców Ługańska i Doniecka. Jak wyjaśnił agencji Ria Novosti rosyjski ambasador przy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie Andriej Kelin, chodzi o zapowiadaną przez Kijów blokadę ukraińskich miast.

Rosyjski dyplomata przekonuje, że działania wojskowe ukraińskich władz prowadzą do nieuchronnej katastrofy humanitarnej. Według Kelina, ofiarami przemocy są cywile. Moskwa zamierza zgłosić na posiedzeniu OBWE żądania przerwania operacji antyterrorystycznej, otwarcia korytarzy humanitarnych dla uchodźców i wyprowadzenia ciężkiego sprzętu wojskowego ze strefy konfliktu.

Posiedzenie Rady Stałej OBWE w sprawie Ukrainy, którego domaga się Rosja, zostanie zwołane najprawdopodobniej na czwartek.

Kryzys na Ukrainie - serwis specjalny >>>

IAR/PAP/iz

''

Polecane

Wróć do strony głównej