Demontaż Costy Concordii. "To operacja, która nie ma precedensu"
Wrak statku Costa Concordia został odczepiony od sztucznego dna, na którym się opierał, i utrzymuje się na wodzie. Obrócono go prawie całkowicie do pozycji, z której wyruszy w ostatni rejs na demontaż w porcie w Genui.
2014-07-14, 17:12
Posłuchaj
Ostatni rejs na demontaż Costy Concordii. Więcej Marek Lehnert z Rzymu/IAR
Dodaj do playlisty
To rezultaty wielkiej operacji, prowadzonej przez międzynarodową grupę ekspertów przy włoskiej wyspie Giglio na Morzu Tyrreńskim, gdzie wycieczkowiec uległ katastrofie 13 stycznia 2012 roku. W poniedziałkowy poranek rozpoczęła się ostatnia faza prac w ramach przygotowań do transportu wraku do Genui.
Najpierw do 30 zbiorników przyczepionych do obu burt zaczęto wtłaczać powietrze, wypierające z nich wodę, w wyniku czego statek długości prawie 300 metrów podniósł się, choć nie całkowicie. Według ekspertów najważniejsze, że jednostka utrzymuje się sama na powierzchni. W czasie holowania do Genui Concordia pozostanie częściowo zanurzona. Zbiorniki flotacyjne będą dalej opróżniane, dzięki czemu wrak jeszcze bardziej powinien się podnieść.
Na razie podniesiono go na dwa metry od platformy, o którą został oparty we wrześniu zeszłego roku. Przy użyciu holowników statek został następnie obrócony na wschód, czyli prawie do pozycji wyjściowej, gotowy do opuszczenia brzegów wyspy. W tej pozycji pozostanie kilka dni.
W ostatni rejs do swego macierzystego portu, gdzie została zwodowana, Costa Concordia ma wyruszyć 21 lipca, ale nie wyklucza się, że nastąpi to już dwa dni wcześniej.
To operacja, która nie ma precedensu - powiedział minister spraw wewnętrznych Włoch Angelino Alfano.
pp/PAP/IAR