"Rosyjskie władze nie dały nam żadnej innej opcji". Nowe sankcje wobec Rosji już we wtorek?

2014-07-26, 07:00

"Rosyjskie władze nie dały nam żadnej innej opcji". Nowe sankcje wobec Rosji już we wtorek?
Separatyści na punkcie kontrolnym koło Doniecka . Foto: PAP/EPA/IGOR KOVALENKO

- Według mnie to efektywne, właściwie wymierzone restrykcje, tworzące spójny pakiet - twierdzi szef Komisji Europejskiej Jose Barroso. KE przygotowała przepisy projektu nowych sankcji gospodarczych.

Posłuchaj

Są przepisy, będą unijne sankcje gospodarcze wobec Rosji. Komisja Europejska przygotowała odpowiednie akty prawne, zgodnie z prośbą unijnych ambasadorów. Teraz do krajów członkowskich należy decyzja, czy i kiedy je zaakceptują - relacja z Brukseli Beaty Płomeckiej/IAR
+
Dodaj do playlisty

Przepisy zostały dopasowane do projektu sankcji, które Komisja przygotowała przed kilkoma dniami. Zaproponowała między innymi ograniczenie bankom państwowym w Rosji dostępu do rynków kapitałowych. W 10-stronicowym projekcie znalazło się też embargo na dostawy broni, choć będzie ono dotyczyło tylko nowych kontraktów. Padła również propozycja zakazu sprzedaży nowoczesnych technologii wykorzystywanych do poszukiwań i wydobycia ropy w Arktyce.

Fakt, że Bruksela przygotowała akty prawne nie oznacza jeszcze, że cały pakiet zostanie przyjęty. W najbliższych dniach będą prowadzone negocjacje i unijne rządy zdecydują, który wariant wybierają. Do zaakceptowania sankcji gospodarczych potrzebna jest jednomyślność.

Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zaapelował w piątek do unijnych państw, by dały zielone światło swoich ambasadorom i by możliwe było przyjęcie sankcji w najbliższy wtorek.

Czarna lista rozszerzona

Znane są kolejne osoby i firmy wpisane przez Unię Europejską na czarną listę w odpowiedzi na ukraiński kryzys. Nowy spis został opublikowany w unijnym Dzienniku Urzędowym. Zostało do niej dopisanych 15 osób oraz 18 firm i instytucji z Rosji i Krymu. Sankcje obejmują zakaz wjazdu do Unii i zablokowanie aktywów finansowych w Europie.

Na czarną listę został wpisany między innymi dyrektor rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, członkowie Rady Bezpieczeństwa, deputowani. Ponadto sankcjami zostały objęte władze samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy - donieckiej i ługańskiej oraz firmy na Krymie, którego aneksji dokonała Rosja. Tym samym czarna unijna lista liczy teraz 87 osób oraz 20 firm i instytucji.

Te zmiany można nazwać kosmetycznymi, wciąż nie ma na niej bowiem najbliższych współpracowników Władimira Putina ani rosyjskich oligarchów i kluczowych firm.

"Rosja z pewnością odpowie na nową rundę unijnych sankcji"

Dla niektórych krajów, w tym Polski oznacza straty, ale w obliczu nieprzejednanej polityki Moskwy na Ukrainie UE nie ma innego wyjścia - powiedział minister Radosław Sikorski brytyjskiej telewizji Channel 4.

- Handel z Rosją wnosi znacznie większy wkład do polskiej gospodarki niż handel Niemiec z Rosją. 7 proc. polskiego handlu zagranicznego stanowi handel z Rosją, to znaczy dwa razy więcej niż w przypadku Niemiec - zaznaczył szef polskiej dyplomacji w piątkowym, wieczornym wywiadzie.

- Z pewnością Rosja odpowie i należy liczyć się ze stratami, ale rosyjskie władze nie dały nam żadnej innej opcji - dodał. - W Europie wiemy, że zapłacimy cenę za sankcje, ale są one konieczne dla pokazania, że negatywnie oceniamy i nie tolerujemy pewnego typu zachowań - podkreślił Sikorski.

Na pytanie, czy kraje zachodnie powinny odpowiedzieć na politykę Moskwy wobec Ukrainy dostarczając temu krajowi broni, Sikorski odpowiedział, że "byłby to bardzo poważny następny krok". Wskazał, że choć nie ma prawnych przeszkód, nie zachodzi taka potrzeba, ponieważ Ukraina "ma własną prężną i nowoczesną armię".

Sikorski wyraził przekonanie, że Rosja w konflikcie z UE i NATO jest stroną znacznie słabszą: "Gospodarka europejska generuje rocznie biliony euro, Jesteśmy osiem razy więksi (gospodarczo)od Rosji. Razem z NATO jesteśmy 16 razy więksi. Jeśli dojdzie do konfrontacji na sankcje, lub politykę gospodarczą, to wiemy, kto wyjdzie z niej zwycięsko" - argumentował.

O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>

IAR/PAP/iz

''

Polecane

Wróć do strony głównej