Malicki o rosyjskim komunikacie: nie widzę zagrożenia dla bezpieczeństwa UE

2014-07-26, 15:51

Malicki o rosyjskim komunikacie: nie widzę zagrożenia dla bezpieczeństwa UE
Władimir Putin, prezydent Rosji. Foto: PAP/EPA/Mikhail Klimentyev

- Rosja w sytuacji rozszerzających się pomału sankcji nie może nic więcej zrobić niż wydać z siebie taki właśnie krzyk, jakim było to oświadczenie. Nie będzie on miał większego znaczenia – przekonuje dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego Jan Malicki.

Jan Malicki odniósł się w ten sposób do nałożonych dodatkowych sankcjach UE wobec Rosji w związku z kryzysem na Ukrainie oraz komunikacie rosyjskiego MSZ, że sankcje mogą utrudnić współpracę Moskwy i krajów "28" w kwestiach bezpieczeństwa i osłabić walkę z globalnym terroryzmem.

Kryzys na Ukrainie - serwis specjalny >>>

Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie >>>
Jego zdanie Europa w sytuacji, gdy uznaje Rosję za agresora, który napadł na inny kraj, nie ma innego wyjścia i nie może inaczej „zachować twarzy niż posuwać coraz dalej swoje sankcje tak, by objęły coraz to większą ilość osób”.
-Początkowo, gdy dotyczyły one tylko paru osób, obciążeni nimi żartowali, że czują się zaszczyceni, że znaleźli się na tej liście. Ale, gdy kilka osób zmieni się w kilkadziesiąt, a później te kilkadziesiąt w kilkaset, a może kilka tysięcy, to przestaną się śmiać. Bo choć rosyjskie surowce, rosyjskie wpływy, są źródłem bogactwa tamtejszych bogaczy i osób najwyżej postawionych, to przecież nie wydają oni swoich pieniędzy w Rosji. Oni nie jeżdżą nad Bajkał, tylko na Lazurowe Wybrzeże, ich żony nie robią zakupów w rosyjskich sklepach, tylko w Szwajcarii. I to musi się dla nich skończyć. I wtedy będziemy czekać, jakie owoce to przyniesie – przekonywał.

TVN24/x-news

W ocenie Jana Malickiego świat i Unia Europejska w sytuacji rosyjskiej agresji nie mogą się wycofywać, tylko iść dalej i przede wszystkim zaprzestać sprzedawania jej broni, gdyż jest to zagrożenie terroryzmem, bo Rosja wspiera separatystów siejących terror.
- To powinno być kwalifikowane jako udział w przestępstwie. Ponadto wszelka współpraca z Rosją powinna być zamrożona. Oczywiście, wszystkie sankcje są obosieczne, te unijne też. Przynoszą zatem straty gospodarcze, ale wszyscy politycy są tego świadomi – tłumaczył dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.

TVN24/x-news

- Natomiast, jeśli chodzi o zagrożenie terroryzmem, to nie widzę większego zagrożenia w związku z rosyjskim oświadczeniem. Nie wydaje mi się też, by komunikat rosyjskiego MSZ wywarł większy wpływ na przywódców unijnych – przekonuje.
pp/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej