Generał BOR czeka ponad 2 lata na proces w sprawie Smoleńska

Sąd ciągle nie rozpatrzył aktu oskarżenia byłego wiceszefa Biura Ochrony Rządu generała Pawła Bielawnego. Dotyczy on m.in. niedopełnienia obowiązków w związku z wizytami prezydenta i premiera w Smoleńsku w kwietniu 2010 roku.

2014-08-06, 13:10

Generał BOR czeka ponad 2 lata na proces w sprawie Smoleńska

- Sprawa czeka na wyznaczenie terminu w swojej kolejności - informuje zespół prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie. Takie tłumaczenie pojawia się w mediach od wielu już miesięcy.
- Co kwartał wysyłamy zapytanie do sądu w tej sprawie - mówi Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. To ta prokuratura skierowała w czerwcu 2012 roku akt oskarżenia do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa.
Jesienią 2012 roku proces Bielawnego przeniesiono z sądu rejonowego do sądu okręgowego, ze względu "na szczególną wagę i zawiłość sprawy". W SO zasiadają bardziej doświadczeni sędziowie niż w SR.
Była to sprawa wyłączona ze śledztwa dotyczącego organizacji lotów do Smoleńska w zakresie odpowiedzialności instytucji cywilnych. We wtorek stołeczny sąd, już po raz drugi, nakazał praskiej prokuraturze wznowić to śledztwo.
Bielawny (który zgodził się na podawanie swych pełnych danych) ma zarzut niedopełnienia obowiązków i poświadczenia nieprawdy. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień; po przedstawieniu zarzutów w lutym 2012 roku został zdymisjonowany ze stanowiska przez ówczesnego szefa MSW Jacka Cichockiego.
Pierwszy zarzut dotyczy niedopełnienia od 18 marca do 10 kwietnia 2010 roku obowiązków "związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych, podejmowanych przez Biuro (...), co skutkowało znacznym obniżeniem bezpieczeństwa ochranianych osób, czym działał na szkodę interesu publicznego, to jest zapewnienia ochrony prezydentowi RP i prezesowi Rady Ministrów oraz interesu prywatnego osób pełniących urząd prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej oraz urząd prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska".
Drugi zarzut dotyczy poświadczenia 30 marca 2010 roku nieprawdy w pismach skierowanych do ambasadora w Moskwie i dyrektora protokołu dyplomatycznego MSZ, poprzez wskazanie, że "Ireneusz F. jest funkcjonariuszem BOR i będzie pełnił zabezpieczenie prasowe wizyty prezesa Rady Ministrów planowanej na dzień 7 kwietnia 2010 roku w Federacji Rosyjskiej, co było niezgodne z prawdą i doprowadziło do wystawienia noty dyplomatycznej, skutkującej wydaniem Ireneuszowi F. wizy pobytowej w Federacji Rosyjskiej".
Główne śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej