Tragiczny bilans długiego weekendu. 32 osoby nie żyją. Policja: brawura i pośpiech

Ponad 30 ofiar śmiertelnych i 441 osób rannych - to bilans 348 wypadków, do których doszło na polskich drogach podczas długiego, sierpniowego weekendu. Policjanci zatrzymali 1437 nietrzeźwych kierowców.

2014-08-18, 09:35

Tragiczny bilans długiego weekendu. 32 osoby nie żyją. Policja: brawura i pośpiech

Posłuchaj

Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski: najczęstszą przyczyną kolizji jest brawura i nadmierna prędkość (IAR)
+
Dodaj do playlisty

<<<Wysoka Gryfińska: trzy osoby spłonęły w aucie na trasie S3. Wybuchł gaz?>>>

Najtragiczniejszym dniem był czwartek, gdy wiele osób zdecydowało się na "wyjazdy". W 92 wypadkach zginęło 12 osób, a 108 zostało rannych.

Jak mówi Informacyjnej Agencji Radiowej rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski, najczęstszą przyczyną kolizji jest brawura i nadmierna prędkość. Zwraca on uwagę, że nawet w czasie wakacji spieszymy się. Bez przerwy wyprzedzamy i chcemy dojechać na miejsce szybkiej, niż wynika to z nawigacji. Brawura przekłada się na brak rozwagi.

Policjanci od początku weekendu apelowali, by nie wsiadać za kierownicę pod wpływem alkoholu. Mimo to od czwartku zatrzymali aż 1437 pijanych kierowców, najwięcej w sobotę, bo aż 402. Te osoby stanowiły ogromne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych użytkowników dróg i dla swoich bliskich, którzy z nimi jechali.

REKLAMA

<<<Bytom: 7 osób rannych po czołowym zderzeniu na DK 88>>>

W czasie ubiegłorocznego, czterodniowego długiego weekendu, w 392 wypadkach zginęło 42 osoby, a 487 trafiło do szpitala z obrażeniami ciała. Policjanci zatrzymali 2170 pijanych kierowców.

Policyjna akcja związana z długim weekendem rozpoczęła się w czwartek. Nad bezpieczeństwem podróżujących podczas weekendu czuwało kilka tysięcy policjantów. W akcji uczestniczyły też radiowozy z wideorejestratorami - zarówno oznakowane, jak i nieoznakowane. W gotowości były policyjne śmigłowce.

Czytaj też<<<Powroty z długiego weekendu. Korki na głównych drogach w kraju>>>

REKLAMA

Policjanci sprawdzali przede wszystkim prędkość, z jaką jechali kierowcy, a także ich trzeźwość. Kontrolowali też, czy dzieci są przewożone w fotelikach, a kierowca i pasażerowie mają zapięte pasy.

Policjanci nadal apelują do tych kierowców, którzy będą dopiero wyjeżdżać lub wracać z sierpniowych urlopów by dostosowywali prędkość do warunków na jezdni. Brawura, nadmierna prędkość to nadal główne przyczyny wypadków na polskich drogach.

- Dni są krótsze, na jezdnie opadają już liście z drzew, w wielu rejonach kraju pada deszcz - może być ślisko. Dodatkowo rano w wiele miejscach są mgły - przestrzegła Kuc.

Policja: nie będzie pobłażliwości

Policjanci zapewniają też, że nadal nie będzie żadnej pobłażliwości dla tych, którzy zdecydują się wsiąść za kierownice pod wpływem alkoholu. Wielu z pijanych kierowców to ci, którzy pili nie tuż przed wyjazdem ale np. poprzedniego dnia wieczorem.

REKLAMA

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę po wypiciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.

Zatrzymanie prawa jazdy grozi też tym kierowcom, którzy w "sposób rażący będą łamać przepisy ruchu drogowego" i stwarzać realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu - czyli np. wyprzedzać na trzeciego, przed wniesieniem czy na podwójnej ciągłej. W takich sytuacjach policjant może zatrzymać prawo jazdy i wystąpić do sądu z wnioskiem o ukaranie kierowcy zakazem prowadzenie pojazdu na co najmniej kilka miesięcy. Od początku roku funkcjonariusze zatrzymali już w ten sposób ponad 5,6 tys. praw jazdy. Sądy zazwyczaj orzekają zakaz prowadzenia pojazdów na 3 lub 6 miesięcy.

IAR,PAP,kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej