Władze Bielska-Białej żądają przeprosin od Kongresu Nowej Prawicy
Chodzi o to, że KNP umieścił herb miasta na ulotkach promujących referendum w sprawie likwidacji straży miejskiej. Zdaniem władz Bielska-Białej zrobił to bezprawnie. Kongres twierdzi, że zarzuty są bezpodstawne.
2014-08-19, 14:35
W piśmie, które magistrat wysłał do liderów bielskiej struktury partii podkreślono, że na wykorzystanie herbu potrzebna jest zgoda prezydenta. A ponieważ Kongres Nowej Prawicy takiej nie otrzymał, tym samym łamie prawo i narusza dobra osobiste samorządu.
Magistrat domaga się od Nowej Prawicy przeprosin w lokalnej prasie. Grozi zarazem, że jeśli partia nie zaprzestanie używania herbu miasta, sprawa trafi do sądu, a miasto będzie się domagało zadośćuczynienia w wysokości co najmniej 100 tys. zł.
Rzecznik bielskich struktur KNP Joanna Banaś przyznała, że wie, iż na użycie herbu potrzebna jest zgoda, ale jej zdaniem ma to zastosowanie jedynie w przypadku, gdyby jest on wykorzystywany w celach komercyjnych. - My wykorzystaliśmy go, by utożsamić akcję z miastem. Nie mamy z tego żadnych zysków, zatem te przepisy tu nie obowiązują - oceniła.
Innego zdania jest jednak rzecznik bielskiego samorządu Tomasz Ficoń. Jak zaznaczył, uchwała rady miejskiej w tej sprawie jest jednoznaczna: każdy, kto chce użyć herbu - w jakimkolwiek celu - musi wystąpić o zgodę.
Spór sam się zakończy?
Być może spór sam się rozwiąże ponieważ wszystko wskazuje na to, że ulotki nie będą dłużej potrzebne. W poniedziałek minął bowiem termin złożenia wniosku o referendum wraz z odpowiednią liczbą podpisów mieszkańców. W Bielsku-Białej potrzeba ich ok. 13,8 tys.
Lider śląskiego oddziału Nowej Prawicy Wiesław Lewicki poinformował, że zebrano ogółem ok.15 tys. podpisów, ale - jak dodał - to zbyt mało. - Mamy na uwadze doświadczenia z innych miast, gdzie urzędnicy odrzucali podpisy nawet z powodu niewyraźnego pisma. Taka sytuacja miała miejsce w Żywcu - wyjaśnił.
W marcu 2013 roku KNP złożył w żywieckim magistracie wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie likwidacji straży miejskiej, pod którym widniało ok. 3,2 tys. podpisów. Wymagana minimalna ich liczba wynosiła 2613. Po weryfikacji okazało się, że 751 podpisów jest nieważnych. Pozostało ich 2450, czyli zbyt mało.
Lewicki powiedział, że partia wystąpi wkrótce z ponownym wnioskiem o przeprowadzenie referendum w Bielsku-Białej. Za cel postawiła sobie zebranie 20 tys. podpisów. Działacze zapewnili, że KNP postąpi zgodnie z prawem i nie wykorzysta zebranych dotychczas podpisów. Lewicki oznajmił jednak, że działacze będą prosili osoby, które już się podpisały, o ponowne poparcie.
Kongres Nowej Prawicy chce likwidacji straży miejskie przede wszystkim z powodów finansowych. Ich zdaniem instytucja ta kosztuje bielskiego podatnika ponad 6 mln zł rocznie. Zatrudnia blisko 70 osób.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA