30-latek skazany. Sąd: kopnął w brzuch Roberta Biedronia

Na 900 zł grzywny stołeczny sąd skazał Pawła G., którego uznał za winnego kopnięcia w brzuch posła Twojego Ruchu. Według sądu nie miało to tła homofobicznego, choć mogło je mieć uderzenie chwilę wcześniej przez G. w twarz Jędrzeja S.

2014-09-17, 12:05

30-latek skazany. Sąd: kopnął w brzuch Roberta Biedronia
Robert Biedroń. Foto: Zboralski/Wikimedia Commons

Taki wyrok wydał we wtorek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia. Według adwokatów Biedronia homofobiczne tło miało całe zajście z czerwca 2013 r., kilka godzin po zakończeniu "Parady Równości" w stolicy. W godzinach nocnych doszło wtedy przed jednym z klubów do incydentu z udziałem 30-letniego Pawła G.; ucierpiał m.in. Biedroń.

G. został oskarżony przez prokuraturę o naruszenie nietykalności cielesnej Biedronia przez uderzenie go bez powodu pięścią w twarz, kopnięcie w brzuch oraz oplucie. Drugim zarzutem było uderzenie Jędrzeja S. w twarz. Za naruszenie nietykalności cielesnej grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo do roku pozbawienia wolności.

Sąd dokonał własnych ustaleń przebiegu incydentu. Uznał, że G. najpierw uderzył S. w twarz. Nie dał zaś wiary Biedroniowi, że został uderzony w głowę i opluty, gdy zaczął nagrywać G. komórką i wzywać policję. Sędzia Justyna Koska-Janusz podkreśliła, że gdyby faktycznie poseł został uderzony pięścią przez G. - który trenował boks - to na jego twarzy musiałyby pozostać ślady, a tych nie stwierdzono. Sędzia uznała, że poseł został "tylko kopnięty w brzuch".

Według sędzi można uznać, że uderzenie S. mogło mieć na celu zademonstrowanie przez G. niechęci wobec osób homoseksualnych, ale nie można tego motywu odnieść do kopnięcia Biedronia. - Ono miało służyć tylko powstrzymaniu Biedronia przed nagrywaniem i chęci ucieczki oskarżonego - oświadczyła Koska-Janusz.

REKLAMA

Wymiar kary sędzia uzasadniła dotychczasową niekaralnością G. Ponadto sędzia uwzględniła, że w wyniku jego działań nie doszło do "znacznych dolegliwości" wobec pokrzywdzonych. Wyrok jest nieprawomocny; strona niezadowolona może się odwołać do Sądu Okręgowego w Warszawie.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

PAP/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej