Wdarł się z nożem do Białego Domu. Agenci Secret Service aresztowali 42-latka
Secret Service, służba odpowiedzialna za ochronę prezydentów USA, wzmocniła ochronę Białego Domu po tym, jak dwa dni z rzędu dwaj intruzi próbowali dostać się do prezydenckiej rezydencji - a jednemu z nich się to udało.
2014-09-21, 10:53
Posłuchaj
Agenci Secret Service aresztowali za wkroczenie na teren prywatny kolejnego intruza. Mężczyzna najpierw podszedł pod bramę prowadzącą do Białego Domu, został zawrócony przez ochronę, po czym, niezrażony odmową, przyjechał w to samo miejsce samochodem i nie chciał się oddalić. Innych szczegółów nie podano.
42-letni Omar Gonzales, który został zatrzymany w piątek, dotarł znacznie dalej - udało mu się wspiąć po ogrodzeniu otaczającym rezydencję, przebiec trawnik i dostać się do środka przez drzwi frontowe. Po ujęciu został przewieziony do szpitala, gdzie przechodził badania.
W sobotę prokuratura generalna poinformowała, że wbrew początkowym przypuszczeniom mężczyzna był uzbrojony - miał przy sobie nóż. Postawiono mu zarzut nielegalnego wkroczenia na chronioną posesję oraz posiadania "śmiercionośnej lub niebezpiecznej broni". Rzecznik Secret Service Ed Donovan przekazał w sobotę, że w sprawie piątkowego incydentu wszczęto już wewnętrzne śledztwo.
REKLAMA
Źródło: CNN Newsource/x-news
Jak pisze agencja Reutera, było to jedno z najpoważniejszych naruszeń bezpieczeństwa Białego Domu za prezydentury Baracka Obamy, które sprowokowało pytania o to, czy ochrona prezydenckiego kompleksu - w skład której wchodzą m.in. agenci Secret Service i snajperzy - jest wystarczająca.
Obama zapewnił, że mimo incydentów dalej ufa swojej ochronie. - Prezydent ma pełne zaufanie do Secret Service i jest wdzięczny agentom i agentkom, którzy codziennie chronią jego samego, jego rodzinę i Biały Dom - przekazał rzecznik Frank Benenati.
REKLAMA
REKLAMA