Prezydent Litwy: Rosja stosuje terroryzm międzynarodowy - jak dżihadyści
- Europa i świat pozwalają Rosji być krajem, który nie tylko grozi swoim sąsiadom, ale też organizuje wojnę przeciwko sąsiadom. To ten sam terroryzm międzynarodowy, z jakim mamy do czynienia w Iraku i Syrii - oświadczyła w wywiadzie dla "Washington Post" prezydent Litwy Dalia Grybauskaite.
2014-09-26, 13:13
Jej zdaniem, zagrożenie stwarzane dziś przez Rosję nie jest mniejsze niż to ze strony Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii.
WOJNA NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
REKLAMA
- Musimy powstrzymać go (prezydenta Rosji Władimira Putina) na Ukrainie. A dotychczas się tego nie rozumie. Dlatego mówię, że dziś w Europie przywództwo objął Putin, a nie Zachód - oświadczyła.
Grybauskaite obawia się, że jeśli Putin nie zostanie powstrzymany na Ukrainie, to "pójdzie dalej". Sądzi, że artykuł 5 traktatu założycielskiego NATO (stanowi, iż w razie napaści na członka paktu pozostałe państwa członkowskie udzielą mu pomocy) nie powstrzyma Putina przed realizacją jego planów - jeśli nie będzie "realnych działań ze strony przywódców europejskich i światowych".
Grybauskaite uważa, że międzynarodowe sankcje nałożone na Rosję są niewystarczające.
- Jeśli będziemy zbyt łagodni z sankcjami albo przyjmiemy sankcje, ale nie będziemy ich wprowadzać, (prezydent Rosji Władimir Putin) pójdzie dalej, próbując zjednoczyć wschodnią Ukrainę z południową Ukrainą i Krymem. Mówił ostatnio, że jest w stanie w ciągu dwóch dni dotrzeć do Warszawy, państw bałtyckich i Bukaresztu. To jest otwarta groźba skierowana do jego sąsiadów – uznała szefowa państwa litewskiego.
Jej zdaniem obecnie zagrożone są wszystkie państwa sąsiadujące z Rosją.
Według przywódczyni Litwy, warunki zawieszenia broni na Ukrainie określono zgodnie z propozycją Rosji. - Zachód nie wspiera Ukrainy militarnie. Niech wszyscy zachodni przywódcy wstydzą się, że pozwolili agresorowi robić, co mu się podoba na terytorium ukraińskim - oświadczyła Grybauskaite.
REKLAMA
W jej opinii, "tzw. negocjacje pokojowe w Mińsku", czyli spotkania grupy kontaktowej ds. kryzysu ukraińskiego, odbyły się w warunkach ultimatum Putina. - Kraje zachodnie i Unia Europejska przyjęły jego warunki, co w praktyce oznacza podział Ukrainy - powiedziała. Jej zdaniem sytuacja przypomina tę sprzed drugiej wojny światowej. - Z otwartymi oczami zezwalamy na podział Ukrainy - powiedziała.
- Dlaczego tak usilnie staramy się nie urazić Putina, który dziś wysyła swe wojska, żeby zabijały i okupowały terytorium ukraińskie? Dlaczego nie jesteśmy wrażliwi na to, co czują Ukraińcy? - spytała litewska prezydent i wyraziła przekonanie, że "prędzej czy później nazwiemy go (Putina) terrorystą i przestępcą".
JU/PAP
REKLAMA