Hongkong: protestujący odłożyli rozmowy z rządem
Uczestnicy prodemokratycznych demonstracji w Hongkongu odłożyli rozmowy z rządem na temat reform w prawie wyborczym, gdy grupy niezadowolonych z protestów osób próbowały zepchnąć manifestantów z ulic.
2014-10-03, 20:06
Setki mieszkańców i handlarzy zmęczonych protestem zaatakowały miejsca, które od niemal tygodnia okupują demonstranci. Doszło do przepychanek. Protestujący utrzymują, że niezadowolonym pomaga triada – chińska mafia.
Federacja Studentów Hongkongu oznajmiła, że nie weźmie udziału w negocjacjach z rządem na temat reformy wyborczej. – Nie ma innego wyjścia niż anulować rozmowy. Rząd i policja nie zareagowały, gdy triady brutalnie atakowały pokojowych manifestantów – wyjaśniła federacja.
Prodemokratyczne demonstracje, najpoważniejsze od kiedy w 1997 roku Pekin przejął kontrolę nad byłą brytyjską kolonią, rozpoczęły się w Hongkongu pod koniec września. Protestujący domagają się nie tylko odwołania szefa lokalnej administracji, ale także zmian w prawie wyborczym.
Hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem. Jednym z tego przejawów ma być decyzja o sposobie wybierania szefa lokalnej administracji w 2017 roku. Po raz pierwszy w historii mieszkańcy Hongkongu będą mogli wyłonić szefa administracji w wyborach powszechnych. Wybór ma być jednak zawężony do dwóch, trzech kandydatów zatwierdzonych uprzednio przez lojalny wobec władz w Pekinie komitet nominacyjny.
REKLAMA
PAP/iwo
REKLAMA