Katastrofa w Smoleńsku: prokuratura czeka jeszcze na opinie
O kolejne pół roku - do 10 kwietnia 2015 r. - zostało w środę przedłużone śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa.
2014-10-08, 11:50
Posłuchaj
- Pomimo przeprowadzenia w toku postępowania szeregu czynności procesowych, nie zdołano zakończyć śledztwa w uprzednio wyznaczonym terminie - mówi ppłk Janusz Wójcik z NPW. Dlatego, na wniosek Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przedłużono śledztwo.
W dalszym ciągu prokuratura oczekuje na kolejne opinie biegłych, w szczególności dotyczące: badań fonoskopijnych zapisu nagrań z rejestratorów stanowiska pracy Grupy Kierowania Lotami lotniska w Smoleńsku oraz zapisu nagrania z pokładowego rejestratora samolotu Jak-40 lądującego w Smoleńsku przed katastrofą Tu-154M.
- Eksperci ITWL mają jednoznacznie zidentyfikować odłamki metalu pobrane z brzozy i udzielić odpowiedzi na pytanie, czy skład i struktura stopu metali odpowiada próbkom porównawczym pobranym z wraku TU-154. Chodzi również o opinie sądowo-medyczne zespołu biegłych medyków sądowych, dotyczące ofiar katastrofy - tłumaczy prokurator major Marcin Maksjan.
Biegli mają wypowiedzieć się także co do przyczyn i okoliczności śmierci ofiar katastrofy, doznanych obrażeń oraz prawidłowości dokumentacji z czynności przeprowadzonych przez organy Federacji Rosyjskiej.
REKLAMA
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w dniu tragedii - 10 kwietnia 2010 r. Jest ono prowadzone w sprawie "nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu TU-154 Sił Powietrznych RP, numer boczny 101, w tym prezydent RP, pan Lech Kaczyński oraz członkowie załogi".
W sierpniu 2011 r. WPO postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w 36. specpułku. Chodzi o organizację lotu Tu-154M w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu. Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Za zarzucany czyn grozi im do trzech lat więzienia. Wobec podejrzanych prokuratorzy nie zastosowali środków zapobiegawczych.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, PAP, fc
REKLAMA