Wypadek prezydenta Wrocławia. Śledczy: nie spowodował katastrofy w ruchu lądowym
Prokuratura Rejonowa w Kluczborku (Opolskie) umorzyła śledztwo ws. zderzenia tramwaju z samochodem prowadzonym przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza.
2014-10-08, 16:14
- Jedną z przesłanek do umorzenia śledztwa była opinia biegłych, którzy stwierdzili, że ranny w zderzeniu motorniczy nie doznał obrażeń, które doprowadziły do rozstroju zdrowia na czas dłuższy niż siedem dni - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka. - To zaś powoduje, że tego zdarzenia nie można zakwalifikować jako przestępstwo, lecz jako wykroczenie - dodała prokurator.
Śledczy podkreślili również, że poza motorniczymi i prezydentem Wrocławia nikt więcej w tym zdarzeniu nie ucierpiał. Ponadto stwierdzono, że auto prowadzone przez Dutkiewicza przed wypadkiem było sprawne.
- Prokurator biorąc pod uwagę ustalone okoliczności i skutki zdarzenia uznał, iż nie wyczerpało ono znamion ani przestępstwa sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, ani wypadku komunikacyjnego - zaznaczyła Sieradzka.
Przebieg zdarzeń
Do wypadku doszło w połowie kwietnia tego roku w centrum Wrocławia. Dutkiewicz jechał służbowym autem ulicą, na której obowiązuje zakaz ruchu; nie ustąpił pierwszeństwa i wjechał pod tramwaj. Policja zakwalifikowała zdarzenie jako kolizję. Prezydent został ukarany mandatem w wysokości 500 zł i 11 punktami karnymi. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy.
REKLAMA
Kilka dni po wypadku mieszkaniec Wrocławia złożył do prokuratury rejonowej doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W jego ocenie prezydent mógł spowodować katastrofę w ruchu lądowym, za co grożą surowsze sankcje prawne. Dochodzenie podjęła prokuratura rejonowa we Wrocławiu, jednak w sierpniu na wniosek wrocławskich prokuratorów - którzy postanowili się z tej sprawy wyłączyć, by nie narazić się na zarzut stronniczości - dochodzenie przeniesiono do Kluczborka.
W wypadku najbardziej poszkodowany był Dutkiewicz; przeszedł operację miednicy i kilka miesięcy przebywał na zwolnieniu lekarskim.
mr, PAP
REKLAMA