Katastrofa malezyjskiego samolotu. "Ludzie są wstrząśnięci"

Jedna z ofiar malezyjskiego samolotu, zestrzelonego 17 lipca nad wschodnią Ukrainą, miała założoną maskę tlenową - ujawnił szef dyplomacji Holandii. Prawnik reprezentujący rodziny kilku holenderskich rodzin tamtej tragedii mówi, że jego klienci są wstrząśnięci tymi informacjami.

2014-10-10, 15:25

Katastrofa malezyjskiego samolotu. "Ludzie są wstrząśnięci"

- Ludzie są wstrząśnięci, gdy to słyszą i zastanawiają się, jakie jeszcze informacje istnieją, ale nie są podawane do wiadomości - cytuje wypowiedź prawnika Veeru Mewy piątkowy "New York Times".

W katastrofie zginęło 298 osób, w tym 196 Holendrów. Na prośbę władz ukraińskich, to Holandia kieruje śledztwem. Śledczy już wcześniej zapowiadali, że sprawa szybko się nie zakończy.

We wstępnym raporcie opublikowanym w zeszłym miesiącu holenderska instytucja odpowiadająca za techniczne aspekty śledztwa w sprawie tragedii  napisała, że malezyjski samolot lecący na dużej wysokości został trafiony przez "wysoko energetyczne obiekty" i najprawdopodobniej rozpadł się w powietrzu.
Prawdopodobnie maszynę zestrzelili prorosyjscy separatyści, którzy pomylili ją z samolotem ukraińskim.

Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie>>>

REKLAMA

Ujawnienie informacji o tym, że jeden z pasażerów miał maskę tlenową nie podoba się śledczym. Rzecznik holenderskiej prokuratury Wim de Bruin wyraził niezadowolenie z tego powodu.
Na holenderskich portalach społecznościowych zaczęto spekulować, co założenie maski tlenowej przez jednego z pasażerów może powiedzieć o okolicznościach katastrofy. Według "New York Times", eksperci zajmujący się katastrofami lotniczymi są zaintrygowani tymi informacjami.
George Bibel z Uniwersytetu Dakoty Północnej wskazał, że w przypadku gwałtownej dekompresji w kabinie samolotu, maski tlenowe wypadają automatycznie. Nie wykluczył, że jeden z pasażerów zdążył taką maskę założyć, zanim samolot się rozerwał. Przyznał jednak, że istnieje możliwość, iż maskę założono mu już po śmierci. Szczątki samolotu były rozrzucone na dużym obszarze kontrolowanym przez separatystów. Bibel uznał, że wyjaśnieniem sprawy maski może być także manipulowanie materiałem dowodowym.

Sprawca całego zamieszania, szef MSZ Holandii Fran Timermans przeprosił rodziny ofiar.

PAP/asop

''

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej