"Porwany polski misjonarz jest dobrze traktowany"
Ksiądz Mateusz Dziedzic jest dobrze traktowany przez rebeliantów i nie boi się o swoje życie. Informacje w tej sprawie przekazał jego współpracownik ks. Leszek Zieliński.
2014-10-15, 11:56
Uprowadzonemu w Republice Środkowoafrykańskiej polskiemu duchownemu dostarczono lekarstwa i wodę pitną. A strona kościelna nawiązała już kontakt z porywaczami kapelana.
Ksiądz Zieliński był świadkiem uprowadzenia w katolickiej misji Baboua w RŚA, jest to około 50 km od granicy z Kamerunem. - Ks. Mateusz ma swój telefon przy sobie. To znaczy miał w dniu porwania, ale nie odbiera połączeń i dlatego też z nikim innym oprócz kurii się nie kontaktował. Nie ma takiej możliwości. Tylko raz mu pozwolili - mówił Zieliński. W poniedziałek ks. Dziedzic rozmawiał przez telefon z kurią diecezjalną w Tarnowie, którą poinformował, że został zakładnikiem i traktowany jest dobrze.
Podczas rozmowy Dziedzic powiedział, że napastnicy "dobrze go traktują, nie stosują żadnej przemocy, żadnej agresji" - relacjonował ks. Zieliński. - Dziedzic nie boi się o swoje życie i dostaje jedzenie - dodał. Jedynym żądaniem porywaczy jest uwolnienie ich przywódcy, który przebywa w więzieniu w Kamerunie. - Ksiądz Dziedzic powiedział, że oni są zdeterminowani, nie wypuszczą go dopóki szef rebeliantów nie znajdzie się na wolności - podkreślił ks. Zieliński.
Jak poinformował we wtorek krajowy dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych ks. Tomasz Atłas, w nocy z niedzieli na poniedziałek ośmiu uzbrojonych mężczyzn w mundurach wojskowych wtargnęło na misję w Baboua. Przedstawili się jako "ludzie Miskina". Ks. Atłas podkreślił, że w przypadku uprowadzonego polskiego misjonarza "nie mowy o żadnym okupie, tylko o wymianie osoby za osobę".
W MSZ powołano zespół kryzysowy, który jest w stałym kontakcie z Komisją Episkopatu Polski ds. misji. Szef resortu Grzegorz Schetyna powołał też specjalny zespół międzyresortowy w tej sprawie.
REKLAMA
Marcin Wojciechowski, rzecznik MSZ oraz ks. Tomasz Atłas, dyrektor krajowy Papieskich Dzieł Misyjnych (źródło: TVP/x-news)
W Republice Środkowoafrykańskiej pracuje obecnie 32 polskich misjonarzy. Obecnie sytuacja wewnętrzna w tym kraju jest bardzo trudna. Aby zapobiec eskalacji przemocy i stworzyć warunki powrotu do stabilizacji, w RŚA działają trzy misje zagraniczne: misja pokojowa ONZ MINUSCA, misja Unii Europejskiej EUFOR CAR oraz misja specjalna Francji Sangaris. W skład misji EUFOR CAR wchodzi polski kontyngent liczący ok. 50 żołnierzy.
PAP/asop
REKLAMA