Poseł Przemysław Wipler pobity przez policję? Jest nagranie z incydentu
Czy stołeczna policja pobiła posła Przemysława Wiplera? "Super Express" oraz "Fakt" dotarły do nagrania z ulicznego monitoringu sprzed roku, na którym zarejestrowano incydent przed jedną z warszawskich restauracji.
2014-11-06, 17:28
Posłuchaj
Pod restaurację podjeżdża radiowóz. Wychodzi z niego dwoje funkcjonariuszy. Podchodzą do chwiejącego się na nogach mężczyzny. W tym czasie z lokalu wytacza się inny mężczyzna. Chwiejnym krokiem zbliża się do funkcjonariuszy. Podchodzą do radiowozu. Wywiązuje się bójka. Na nagraniu z drugiej kamery widać, jak jeden z policjantów szarpie się z mężczyzną. Jest nim Przemysław Wipler. Poseł pada na ziemię. Tuż za nim zjawia się dwoje mundurowych. Zaczynają okładać pałkami polityka.
Tak w największym skrócie wygląda nagranie publikowane przez tabloidy. Nagranie nie ma dźwięku.
Do zdarzenia doszło rok temu. Od początku Wipler oraz stołeczna policja przedstawiała dwie zupełnie różne wersje wydarzenia. Polityk utrzymywał, że został brutalnie pobity przez funkcjonariuszy. Na konferencji w Sejmie pokazał się z pokiereszowaną twarzą, pokazywał też obrażenia rąk. Jak twierdził, uszkodzono mu również rogówkę oka. Według relacji posła, w nocy w jednym z warszawskich lokali pił ze znajomymi alkohol. Do zdarzenia doszło po 4:00 rano, a o 8:30 miał we krwi 1,4 promila alkoholu. Poseł Wipler twierdzi, że tyle alkoholu we krwi ma się po wypiciu butelki wina. Okazją do spotkania była piąta ciąża jego żony. Polityk miał jej obiecać, że w trakcie ciąży w geście solidarności z nią, nie będzie pił wina. Ten wieczór miał być zatem ostatnią okazją.
Z kolei policja utrzymywała, że polityk był agresywny. Rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek informował, że około godz. 4 policjanci zostali wezwani na ul. Mazowiecką, gdzie miało się bić kilka osób. Patrol nie natrafił na bójkę, zastał natomiast dwóch nietrzeźwych mężczyzn. Gdy ich legitymowano, do policjantów podszedł inny mężczyzna. Zaczął im ubliżać, wygrażać, jednego z nich szarpał i kopał, uszkodził mu mundur. Policjanci obezwładnili napastnika używając siły i gazu pieprzowego.
REKLAMA
Funkcjonariusze zapewniali, ze nie wiedzieli, że mężczyzna tym jest Przemysław Wipler.
W czerwcu tego roku polityk otrzymał dwa zarzuty. Pierwszy zmuszania przemocą do zaniechania prawnej czynności służbowej oraz naruszania nietykalności cielesnej policjanta. Drugi, znieważenia dwóch funkcjonariuszy publicznych w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków służbowych i podczas ich wykonywania.
(źródło: TVN24/x-news)
REKLAMA
W lipcu akt oskarżenia trafił do sądu. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Przemysław Wipler: od samego początku mówiłem, że zostałem pobity >>>
(asop)
REKLAMA