Poseł Przemysław Wipler chce wyjaśnień w sprawie pobicia przez policję
Poseł Przemysław Wipler chce wyjaśnień od premier Ewy Kopacz, ministrów i szefów policji. Media ujawniły nagrania z monitoringu miejskiego, na których widać, jak przed rokiem został pobity przez policję. Funkcjonariusze twierdzą, że nagranie jest tylko częścią materiału dowodowego z postępowania.
2014-11-06, 15:18
Posłuchaj
Od samego początku Przemysław Wipler oraz policja przedstawiały dwie sprzeczne wersje wydarzeń. Polityk twierdził, ze został brutalnie pobity. Funkcjonariusze zapewniali, że mężczyzna był niezwykle agresywny.
Zdaniem posła, nagranie ujawnione przez media potwierdza, że on mówił prawdę. - Taką wersję przedstawiałem od samego początku - mówił poseł w radiowej Jedynce. Jak podkreślił, w tej sprawie powinna wypowiedzieć się szefowa rządu, minister spraw wewnętrznych i szefowie Komendy Głównej i Komendy Stołecznej Policji. W jego opinii, powinni wyjaśnić, dlaczego przez rok nie opublikowano nagrań z tamtych zajść.
Przemysław Wipler podkreślił, że już po trafieniu do szpitala po ubiegłorocznym zajściu napisał na Twitterze, że domaga się ujawnienia monitoringu. Przez rok do tego nie doszło, dziś do fragmentów nagrań dotarły media.
Poseł Wipler pobity przez policję? Jest nagranie z incydentu>>>
Kandydat na prezydenta Warszawy mówił, że przez ten rok on sam był "szczuty i upokarzany". Teraz interweniuje przy podobnych kontrowersyjnych sprawach z udziałem straży miejskiej i policji. - To co mnie spotkało, dziennie spotyka setki Polaków - mówił. Jak podkreślał, ci ludzie często nie mają możliwości obronienia się, "są niszczeni", a nikt nie interesuje się ich losem.
W ubiegłym roku, rzecznik stołecznej policji mówił, że to poseł Wipler zaatakował funkcjonariuszy. W czwartkowym oświadczeniu rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek poinformował, że nagranie to tylko "część materiału dowodowego z postępowania przygotowawczego". - Całość zarówno nagrań z monitoringu jak i protokoły z przesłuchań świadków w tej sprawie, jako pełny materiał dowodowy przekazaliśmy do prokuratury. Policja jest stroną, nie chcąc być sędzią we własnej sprawie, ocenę całości przebiegu zdarzenia pozostawiamy w gestii sądu - dodał.
REKLAMA
W czerwcu tego roku polityk otrzymał dwa zarzuty. Pierwszy - zmuszania przemocą do zaniechania prawnej czynności służbowej oraz naruszania nietykalności cielesnej policjanta. Drugi - znieważenia dwóch funkcjonariuszy publicznych w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków służbowych i podczas ich wykonywania.
W lipcu prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko posłowi. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.
Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, cała sprawa powinna być szybko wyjaśniona. - Ta sprawa bulwersuje teraz jeszcze bardziej i muszą być konsekwencje - mówił w Radiu Wrocław lider Polski Razem. Gowin dodał, że jego opinia dotyczy wyłącznie reakcji policji. Według niego poseł Przemysław Wipler nie powinien był znaleźć się w tym miejscu i to w stanie wskazującym na spożycie alkoholu.
IAR/PAP/asop
REKLAMA
REKLAMA