Dyskryminacja Polaków w brytyjskim Lidlu. List z przeprosinami

Sieć supermarketów Lidla w Wielkiej Brytanii w liście do ambasady RP w Londynie przeprosiła za nieporozumienie wynikłe z wydanego polskim pracownikom zakazu mówienia po polsku między sobą na przerwach i w kontaktach z klientami, obiecano uaktualnienie wytycznych..

2014-11-13, 19:56

Dyskryminacja Polaków w brytyjskim Lidlu.  List z przeprosinami
Pracownicy objęci zakazem mówienia po polsku zbierali podpisy pod petycją do dyrekcji Lidla. Foto: Dom0803/Wikimedia Commons/CC

Posłuchaj

Lidl uznaje prawo Polaków do mówienia po polsku. Relacja Grzegorza Drymera z Londynu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

 

"Jako firma o międzynarodowym zasięgu, obecna na brytyjskim rynku, Lidl bezwzględnie respektuje i wykorzystuje wszystkie języki. Zgadzamy się, że posiadanie wielojęzycznej siły roboczej jest dla nas atutem" - napisał w liście do ambasadora RP w Londynie Witolda Sobkowa dyrektor zarządzający Lidl UK Ronny Gottschlich.
W liście wyjaśniono, że nigdy nie było zakazu mówienia po polsku, a pracowników jedynie uczulano, by w pomieszczeniach służbowych mieli wzgląd na pracowników, którzy po polsku nie mówią, ponieważ mogą oni czuć się wykluczeni.
Protest ambasadora RP
Jego list jest reakcją na protest ambasadora z ubiegłego tygodnia. Ambasador Sobków wskazał m.in., że możliwość porozumienia się sprzedawcy z klientem w jego rodzimym języku podnosi jakość usług i powinna być postrzegana jako konkurencyjna przewaga, a nie zjawisko niepożądane.

Przeciwko zakazowi mówienia po polsku polskim pracownikom Lidla w szkockim mieście Kirkaldy protestowali również: polski personel, miejscowe organizacje zajmujące się ochroną praw imigrantów i wicemarszałek Senatu RP Jan Wyrowiński.

Oburzający zakaz

Ten ostatni w liście do przedstawicielstwa Lidla w Polsce oburzył się na wypowiedź rzecznika brytyjskiej sieci Lidla, który tłumaczył, że zasadą obowiązującą w Lidl UK jest to, że personel komunikuje się z klientami w języku angielskim bez względu na ich narodowość.
Przeciwko językowym rozporządzeniom Lidla protestowano także w Walii, gdzie język walijski jest prawnie chroniony, a także w Irlandii, gdzie tamtejsi parlamentarzyści wysłali zapytanie do irlandzkiego Lidla dotyczące dopuszczalności posługiwania się przez miejscowych pracowników językiem gaelic.

pp/PAP

REKLAMA

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej