USA: władze wciąż chcą inwigilować obywateli
Ustawa o zakończeniu przez Narodową Agencję Bezpieczeństwa (NSA) masowego zbierania danych o rozmowach telefonicznych Amerykanów nie uzyskała we wtorek w Senacie USA wystarczającej większości głosów.
2014-11-19, 06:50
Projekt nazwany "USA Freedom Act" przewidywał ograniczenie uprawnień NSA do uzyskiwania od operatorów danych o połączeniach telefonicznych do przypadków dochodzeń przeciwko konkretnym osobom podejrzanym o terroryzm.
Afera PRISM - czytaj więcej >>>
Ustawa była popierana przez rzadko występującą koalicję większości Demokratów i części konserwatywnych Republikanów, ale nie zdołała uzyskać niezbędnej większości 60 głosów w 100-osobowym Senacie.
Za projektem ustawy głosowało 58 senatorów a przeciwko 42.
REKLAMA
Obama - za
Ustawę popierał prezydent Obama dążąc do ograniczenia ingerencji organów państwa w życie prywatne Amerykanów a także takie giganty w dziedzinie technologii informatycznej jak AOL, Apple, Facebook, Google, Microsoft, Twitter i Yahoo.
Czytaj też<<<Amerykanie znów podsłuchują Angelę Merkel? "Bild": afery PRISM ciąg dalszy>>>
Ustawa pomoże wrogom USA?
Przeciwko ustawie wystąpił zdecydowanie przywódca Republikanów w Senacie Mitch McConnell. - Jeżeli naszym celem jest osłabienie i zniszczenie Państwa Islamskiego, jak powiedział prezydent, to przynajmniej nie powinniśmy robić niczego aby pogarszać sytuację - powiedział.
Fakt masowego zbierania danych o rozmowach telefonicznych milionów Amerykanów przez NSA ujawnił były pracownik kontraktowy tej agencji Edward Snowden, który uzyskał prawo tymczasowego azylu w Rosji. Jest on ścigany przez władze USA listem gończym.
REKLAMA
pp/PAP
REKLAMA