OBWE: czołgów rosyjskich nie widzieliśmy, ale ludzi w mundurach tak
- Oficjalnie przez rosyjsko-ukraińską granicę nie przejeżdżały czołgi, ale coraz częściej przekraczają ją mężczyźni w mundurach - powiedział Polskiemu Radiu szef misji obserwacyjnej OBWE w Rosji Paul Picard.
2014-11-29, 19:33
Posłuchaj
Szesnastoosobowa misja obserwatorów OBWE pracuje w Rosji od sierpnia. Jej mandat dotyczy obserwacji dwóch przejść granicznych: Donieck i Gukowo. Oba posterunki znajdują się w rosyjskim obwodzie rostowskim, który graniczy z separatystycznymi regionami Donbasu.
Niedawno władze w Kijowie informowały, że z Rosji na Ukrainę wjechały czołgi, wyrzutnie rakietowe i ciężarówki z żołnierzami.
- W rejonie, który patrolujemy, niczego takiego nie zauważyliśmy - powiedział Polskiemu Radiu szef misji OBWE Paul Picard. - Jak wiadomo, nasz mandat dotyczy posterunków w Doniecku i Gukowie. Na terenie tych przejść niczego takiego nie widzieliśmy - sprecyzował Picard.
Szef obserwatorów dodał natomiast, że ostatnio coraz więcej osób przekracza rosyjsko-ukraińską granicę. - Zauważamy w ostatnich tygodniach ludzi ubranych w odzież wojskową, którzy coraz częściej przekraczają granicę - podkreśla Paul Picard.
REKLAMA
Szef misji OBWE zauważa również, że w rejonie rosyjskiej granicy, po stronie ukraińskiej, panuje spokój. Jak tłumaczy, z tych terenów separatyści całkowicie wyparli ukraińskie wojska, a więc nikt do nikogo nie strzela.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
JU/IAR
REKLAMA