Mołdawia po wyborach na kursie prozachodnim. Eksperci czekają na ruch Rosji
Trzy proeuropejskie ugrupowania zdobyły większość w nowym parlamencie Mołdawii i będą mogły utworzyć koalicję rządową, mimo że niedzielne wybory wygrała partia opowiadająca się za zacieśnianiem więzów z Rosją.
2014-12-02, 07:05
Posłuchaj
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY
Po przeliczeniu 98 proc. głosów, trzy prozachodnie ugrupowania mają już 55 ze 101 mandatów. Do tworzenia koalicji potrzebnych jest co najmniej 51 mandatów.
Liberalno-Demokratyczna Partia Mołdawii (PDLM) zdobyła blisko 20 proc. głosów i 23 mandaty, Demokratyczna Partia Mołdawii (PDM) - prawie 16 proc. i 19 mandatów, a Partia Liberalna (PL) - 9,5 proc. i 13 mandatów.
Prorosyjska Partia Socjalistów Republiki Mołdawii (PSRM) uzyskała 20,7 proc. głosów i 25 miejsc w nowym parlamencie. Zorientowana również na Moskwę Partia Komunistów Republiki Mołdawii (PCRM) zdobyła 17,7 proc. i 21 mandatów - połowę mniej niż w poprzednich wyborach w 2010 roku.
Koalicja uzgodniona
Lider Liberalno-Demokratycznej Partia Mołdawii (PDLM) Vlad Filat potwierdził w poniedziałek wieczorem, że trzy ugrupowania proeuropejskie utworzą nową koalicję rządową. Poinformował, że rozmawiał już na ten temat z szefami PDM i PL.
- Wyniki wyborów upoważniają nas do kontynuowania europejskiego kursu - powiedział Filat.
Socjaliści chcą referendum
Przewodniczący PSRM Igor Dodon oświadczył, że będzie dążył do referendum w sprawie przystąpienia Mołdawii do Unii Celnej, tworzonej przez Rosję, Białoruś i Kazachstan, oraz anulowania zawartej latem przez rząd w Kiszyniowie umowy o stowarzyszeniu z UE.
- Socjaliści wygrali wybory i cieszą się zaufaniem społeczeństwa - powiedział Dodon.
Ekspert: kurs europejski niezagrożony
Nie w tej chwili zagrożenia dla koalicji sił proeuropejskich – tak mówi Wojciech Górecki z Fundacji Solidarności Międzynarodowej. Jak mówi ekspert - ta liczba mandatów, które zgromadzą partie prozachodnie, powinna im wystarczyć do uformowania rządu, ale indywidualnym zwycięzcą, jako pojedyncze ugrupowanie, pozostaje Igor Dodon i jego partia socjalistyczna.
Górecki zwraca uwagę na silną polaryzację społeczeństwa. Sympatie prounijne i prorosyjskie rozkładają się niemal po równo i przewaga koalicji jest zaledwie kilkuprocentowa.
REKLAMA
Co zrobi Rosja?
Wybory odbyły się w czasie, gdy trwa konflikt na sąsiedniej Ukrainie, a po aneksji Krymu przez Rosję wielu obserwatorów uznało, że scenariusz może się powtórzyć w separatystycznym i zamieszkanym przez ludność rosyjskojęzyczną mołdawskim Naddniestrzu.
Wojciech Górecki powiedział, że wśród Mołdawian z autonomicznego Naddniestrza dało się wyczuć obawy przed zbrojną interwencją Rosji. W opinii eksperta są to jednak obawy mało uzasadnione. - Rosja straciła mnóstwo energii na to co dzieje się na Ukrainie, i chociaż Mołdawia jest małym krajem, to oba państwa nie dzielą granicy i podobny scenariusz trudno sobie obecnie wyobrazić - skomentował ekspert. Górecki przypomina, że zostaliśmy w ostatnim czasie zaskoczeni kilkoma mało realnymi scenariuszami, ale nie spodziewa, by scenariusz podobny do ukraińskiego rozegrał się teraz na mołdawskiej granicy.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA