MON zmienia zasady sprzedaży sprzętu wojskowego

2014-12-05, 23:59

MON zmienia zasady sprzedaży sprzętu wojskowego
Tomasz Siemoniak. Foto: IAR

MON zapewnia, że chodzi o uszczelnienie procedur. W myśl decyzji wicepremiera i szefa resortu obrony Tomasza Siemoniaka, to wojskowi będą teraz decydować o przekazaniu do Agencji Mienia Wojskowego uzbrojenia do sprzedaży.

Agencja Mienia Wojskowego ma być informowana, że handel sprzętem, który otrzymuje do sprzedaży wymaga koncesji lub podlega ograniczeniom - wynika z komunikatu MON.
Resort wyjaśnił, że na polecenie ministra obrony narodowej Departament Kontroli przeprowadził w dniach 24 września - 3 października kontrolę w Agencji Mienia Wojskowego. Dotyczyła ona oceny procedury sprzedaży przeciwlotniczych przenośnych zestawów rakietowych "Strzała-2" i "Strzała-2M".

Kontrola została wszczęta po tym, jak media podały, że Agencja Mienia Wojskowego sprzedała prywatnej firmie 153 komplety ręcznych wyrzutni rakiet przeciwlotniczych „Strzała”, czym mogła naruszyć traktat z Wassenaar ograniczający obrót tego typu bronią. Siemoniak zapewniał wówczas, że sprzedane zestawy "nie mają cech użytkowych".
- W związku z wynikami kontroli w decyzji MON w sprawie gospodarowania niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa wprowadzono zapis obligujący gestorów zbędnego sprzętu i uzbrojenia do informowania o ograniczeniach co do obrotu sprzętem i uzbrojeniem już na etapie planowania przekazania - głosi komunikat ministerstwa.
MON wyjaśniło, że Agencja Mienia Wojskowego - realizując swoje ustawowe zadanie racjonalnego gospodarowania powierzonym mieniem - musi posiadać wiedzę od instytucji MON o zakresie istniejących dodatkowych ograniczeń, co do dalszego wykorzystania tego mienia. - Dotyczy to w szczególności obrotu bronią i wyrobami o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym. Dotychczas ograniczenia te badane były przez AMW po otrzymaniu zbędnego sprzętu i uzbrojenia - poinformowano.
Resort przypomniał, że w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Warszawie nadzoruje prowadzone przez Komendę Główną Żandarmerii Wojskowej śledztwo "w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych AMW". Wskazano, że po zakończeniu postępowania prokuratorskiego zestawy rakietowe "Strzała-2" i "Strzała-2M" mogą trafić do Mesko S.A. albo zostaną zutylizowane.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie sprzedaży w 2012 roku przez Agencję Mienia Wojskowego prywatnej firmie 78 niedziałających zestawów przeciwlotniczych "Strzała", zawierających ponad 150 rakiet, pod koniec września. Drugi wątek śledztwa dotyczy możliwej próby naruszenia ograniczeń dotyczących eksportu tego typu sprzętu - kolejna firma miała próbować wysłać rakiety, wyrzutnie i zestawy startowe za granicę.
Jak podawało MON, w 2011 roku uznano, że wyprodukowane 30-40 lat temu zestawy rakietowe "Strzała 2-M" są całkowicie nieprzydane wojsku i przekazano je do AMW. Ta sprzedała rakiety firmie, dysponującej odpowiednią koncesją. Natomiast w 2013 roku ABW negatywnie zaopiniowała wniosek jednej z firm do ministra gospodarki o wydanie zezwolenia na sprzedaż tych zestawów do Czech, w związku z czym nie nastąpiła żadna transakcja.
Wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak mówił po ujawnieniu sprawy przez media, że służby, które badały transakcję, nie sygnalizowały nieprawidłowości, a próba eksportu została udaremniona przez Ministerstwo Gospodarki. Podkreślił, że elementy zestawów nie działały, sprzęt był pozbawiony cech bojowych. Poinformował zarazem, że po medialnych doniesieniach o możliwej próbie nielegalnego eksportu zlecił pilną kontrolę w AMW i jednostkach oraz instytucjach wojskowych, by sprawdzić, czy działania po stronie wojska były prawidłowe.

PAP/asop

Polecane

Wróć do strony głównej