Prezydent Gdańska blokuje wyburzenia stoczniowych obiektów. "Robię to na granicy prawa"
- Poleciłem wiceprezydentowi Bielawskiemu wstrzymanie wydania decyzji zezwalających na dalsze wyburzanie obiektów - poinformował prezydent Paweł Adamowicz. Chodzi o pozostałości po Stoczni Gdańskiej im. Lenina.
2015-01-21, 15:00
Posłuchaj
Na początku grudnia wyburzono m.in. budynki, w których mieściły się kompresorownia, magazyn farb oraz warsztaty spawalnicze. W rocznicę stanu wojennego wyburzono halę 27B. Wtedy były prezydent Lech Wałęsa i przedstawiciele mieszkańców Gdańska zwrócili się z apelem o pomoc do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Chcą utworzenia na tym obszarze pomnika historii.
Paweł Adamowicz w odpowiedzi podziękował za zainteresowanie i napisał, że liczy na pomoc państwa w ochronie tych zabytków. Sam ma jednak związane ręce, bo większość tych terenów jest w rękach prywatnych. Zwrócił się też do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, by cały teren postoczniowy objąć ochroną.
Teraz prezydent poszedł o krok dalej i nakazał wstrzymanie rozbiórki. Dodał, że chce dać czas konserwatorowi zabytków, by mógł dokończyć prace nad przygotowaniem terenu do wpisu jako Parku Kulturowego. - Wiem, że działam trochę po bandzie, na granicy prawa, bo to są prywatne tereny. A jeśli nie ma podstaw do zakazania wyburzenia, to właściciel może to zrobić. Czynię to ze względu na czas i dobro publiczne. Chcę też dać czas na refleksję tym przedsiębiorcom - powiedział Adamowicz.
Właściciele terenów postoczniowych mogą zaskarżyć decyzję prezydenta. Tymczasem Pomorski Konserwator Zabytków jest na urlopie. Do wniosku prezydenta w sprawie ochrony obiektów ma odnieść się w czwartek.
REKLAMA
IAR/iz
REKLAMA