Protest w JSW przesądzony. Górnicy zdecydowali w referendum
Związkowcy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) zdecydowali o rozpoczęciu akcji protestacyjno-strajkowej. Decyzję ogłosili we wtorek, po przeprowadzeniu referendum, w którym zdecydowana większość głosujących poparła protest.
2015-01-27, 21:13
Posłuchaj
W ubiegłym tygodniu zarząd Spółki przedstawił plan oszczędnościowy, mający na celu poprawienie jej kondycji. Wypowiedział trzy porozumienia zbiorowe zawarte ze związkami zawodowymi. Chce między innymi zamrożenia płac, zmniejszenia deputatu węglowego, rezygnacji z dopłat do zwolnień lekarskich i uzależnienia wypłaty czternastej pensji od zysku firmy.
W odpowiedzi związkowcy zorganizowali trwające dwa dni referendum. Górnicy odpowiadali w nim na pytanie: "Czy jesteś za podjęciem akcji protestacyjno-strajkowych, mających na celu wycofanie się zarządu JSW z uchwał i decyzji, które pozbawiają pracowników dotychczasowych warunków pracy, płacy i świadczeń pracowniczych?". Rzecznik Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych Piotr Szereda poinformował, że w referendum wzięło udział ponad 70 proc. zatrudnionych w JSW - ok. 90 proc. obecnych w pracy podczas głosowania. Oddano 18 695 ważnych głosów; akcje protestacyjno-strajkowe poparły 18 484 osoby, przeciwnych temu było tylko 236 osób.
- Pracownicy po raz kolejny wypowiedzieli się negatywnie na temat zarządzania JSW. Niestety, właściciel do dzisiaj nie podjął decyzji, o którą prosimy - przede wszystkim o zmianę zarządu, który nie potrafi w sposób logiczny, zasadny prowadzić produkcji w JSW, a na dodatek łamie prawo pracy - powiedział Szereda.
O tym, jakie formy przybierze akcja, związkowcy mają poinformować w środę rano. Na razie powiedzieli, że mają już wstępny plan działania, nad którym w najbliższych godzinach będzie pracował sztab protestacyjny.
REKLAMA
Rzecznik dodał, że związkowcy nie chcą rozmawiać z zarządem, bo - według nich - łamie on prawo. - Traktuje pracowników jak klientów z Biedronki - powiedział Szereda. - Przychodzi codziennie i rzuca na stół inną propozycją. W dodatku za każdym razem gorszą - mówił rzecznik.
Związkowcy chcą odwołania zarządu Spółki. Czekają na rozmowy z radą nadzorczą i właścicielem. Sytuację w firmie zaogniła jeszcze informacja o planowanym zwolnieniu dyscyplinarnym około 10 związkowców z kopalni Budryk, którzy nakłaniali do podziemnego protestu w geście solidarności z górnikami z Kompanii Węglowej.
Informację o ogłoszeniu akcji protestacyjno-strajkowej w Jastrzębskiej Spółce Węglowej przekazano niewiele ponad tydzień po zażegnaniu konfliktu w Kompanii Węglowej. Falę protestów - w 20 kopalaniach do akcji dołączyło 2 tys. górników - wywołał tam rządowy plan restrukturyzacji spółki, który przewidywał zamknięcie czterech kopalń. Ostatecznie rząd wycofał się z tych zapowiedzi, a górnicy z zagrożonych zamknięciem zakładów wywalczyli gwarancję zatrudnienia.
IAR/PAP/fc
REKLAMA
REKLAMA