Inwestorzy JSW mają dość górniczych protestów. List do związkowców

Giełdowi inwestorzy mają dość górniczych protestów w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Wystosowali list otwarty do związkowców, w którym apelują o zaprzestanie torpedowania prób uzdrowienia kondycji firmy. W prywatnych rękach jest aż 45 proc. akcji spółki.

2015-01-28, 17:03

Inwestorzy JSW mają dość górniczych protestów. List do związkowców

Posłuchaj

Ekspert energetyczny dr Tomasz Chmal: jest kryzys na rynku węgla, trzeba szukać oszczędności (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Do przewodniczących 50 związków zawodowych działających w JSW zwróciło się Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, które reprezentuje tysiące inwestorów mniejszościowych, lokujących swoje oszczędności m.in. w prywatyzowanych państwowych spółkach.

SII podkreśla w liście, że nie może być obojętne na sytuację spółki JSW, a w szczególności jej akcjonariuszy. - Fakty są takie, że od momentu giełdowego debiutu Jastrzębskiej Spółki Węglowej w lipcu 2011 roku, wartość spółki bardzo znacząco się obniżyła. Ponieważ jest to spółka oparta na wydobyciu surowca, jej wycena, jak i w szczególności osiągane przez spółkę wyniki finansowe, w dużym stopniu zależą od czynników zewnętrznych, w tym światowych cen węgla. W tym czasie liczba związków zawodowych w Państwa firmie wzrosła z 34 do 50, a stopień uzwiązkowienia sięgnął 125 proc. czyli ci sami pracownicy należą do wielu organizacji - czytamy w komunikacie.

Akcje JSW po ogłoszeniu decyzji o akcji strajkowej potaniały o niemal 5 proc., ale negatywny trend utrzymuje się od dłuższego czasu. Osoby, które kupiły akcje spółki w momencie jej debiutu, straciły ok. 85 proc. zainwestowanej kwoty. Dziś akcja koncernu kosztuje niespełna 19 złotych, a w 2011 roku Skarb Państwa sprzedawał jeden udział po...136 złotych. Teraz doba strajku w JSW oznacza utratę ponad 30 milionów złotych przychodów.

REKLAMA

- Apelujemy zatem o nie blokowanie koniecznych w spółce zmian i reform. Leży to zarówno w interesie pracowników, Państwa, jako przedstawicieli związkowców, jak i współwłaścicieli spółki - piszą inwestorzy, popierając działania zarządu JSW.

Decyzję o strajku - polega on na wstrzymaniu wydobycia węgla - podjęły górnicze związki zawodowe, na podstawie wyniku referendum. Związkowcy żądają spełnienia pięciu postulatów. Chodzi o rezygnację z planu oszczędnościowego, odstąpienie od planowanego zwolnienia 9 liderów związkowych, odwołanie zarządu, zagwarantowanie pracownikom kopalni Knurów - Szczygłowice takich samych warunków pracy jak pozostałym pracownikom spółki oraz zlikwidowanie spółki-córki Szkolenie i Górnictwo, przez którą na gorszych warunkach są przyjmowani obecnie nowi górnicy.

Protesty w pięciu kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej krytykują nie tylko akcjonariusze. Ekspert energetyczny dr Tomasz Chmal, twierdzi, że nie mają one uzasadnienia. Zwraca on uwagę, że zaprezentowany przez zarząd program oszczędnościowy nie jest wcale radykalny. - Nie ma mowy o zamykaniu kopalń, lecz o nie podwyższaniu zarobków w tym roku czy o zmianach w deputatach węglowych. To nie są ostre cięcia - podkreśla Chmal.

Tomasz Chmal przypomina, że JSW, która została częściowo sprywatyzowana musi zdecydowanie pilnować swoich wyników finansowych. - Jest kryzys na rynku węgla więc trzeba szukać oszczędności. Związkowcy są zadowoleni po rozmowach w Kompanii Węglowej i tutaj też nie chcą żadnych ustępstw - uważa ekspert.

REKLAMA

IAR/PAP/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej