12. doba strajku w Jastrzębskiej Spółce Węglowej

Jak poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK) w Katowicach, według danych z godz. 6, w strajku udział bierze dziewięć osób.

2015-02-08, 13:59

12. doba strajku w Jastrzębskiej Spółce Węglowej

Rzecznik sztabu protestacyjnego w Jastrzębskiej Spółce Węglowej Piotr Szereda podkreślił, że "strajk nie wygasa". - Do tej pory prowadzony był strajk rotacyjny, a w sobotę i niedzielę nie pracujemy. Od soboty są na kopalniach dyżury osób, które pilnują porządku - wyjaśnił.
- Zobaczymy co będzie dalej, teraz rada nadzorcza spółki musi podjąć jakieś konkretne decyzje. Przede wszystkim punktem zapalnym jest prezes Jarosław Zagórowski. Jeśli zdecydujemy się na obniżenie wynagrodzeń, to chcemy wymienić ekipę zarządu, zwłaszcza prezesa. Jeśli rada tego nie zrobi, strajk zaostrzymy - dodał.
W sobotę WCZK przekazało, że podjęto decyzję o zakończeniu podziemnych protestów w kopalniach, które trwały tam od 4 lutego. - Zdecydowaliśmy, żeby tych ludzi już nie trzymać pod ziemią. W piątek o różnych godzinach wyjechali na powierzchnię - oznajmił wiceprzewodniczący Solidarności w JSW Roman Brudziński.
Podpisano protokół uzgodnień i rozbieżności
Strajk w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej trwa od środy 28 stycznia. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy, przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. W piątek 6 lutego, po 15 godzinach negocjacji, w siedzibie JSW podpisano protokół uzgodnień i rozbieżności.
To efekt rozmów, które prowadzone były w siedzibie spółki z udziałem mediatora byłego wicepremiera i byłego ministra pracy Longina Komołowskiego. Zamrożenie pensji w 2015 roku, wynagrodzenie za absencję chorobową naliczane według ogólnych, a nie bardziej korzystnych zasad, zawieszenie dopłat do przewozów pracowniczych - to niektóre zapisy protokołu uzgodnień i rozbieżności.
Przystępując do strajku związkowcy sformułowali pięć postulatów. Prócz zrealizowanego szybko odstąpienia przez zarząd od planów zwolnienia dziewięciu liderów związkowych z Budryka, związki zażądały odwołania zarządu, wycofania decyzji o wypowiedzeniu trzech obowiązujących w spółce porozumień zbiorowych (dotyczących deputatu węglowego, wzrostu stawek płac oraz zawartego przed debiutem giełdowym JSW), a także objęcia pracowników kopalni Knurów-Szczygłowice zasadami, jakie obowiązują pracowników w pozostałych kopalniach firmy. Ostatnie żądanie to likwidacja spółki JSW Szkolenie i Górnictwo oraz przyjęcie zatrudnionych tam bezpośrednio do JSW.
Strajkujący jako kluczowe i warunkujące podpisanie ewentualnego porozumienia wskazali żądanie odwołania prezesa Jastrzebskiej Spółki Węglowej Jarosława Zagórowskiego. Skonfliktowane od lat z Zagórowskim związki uznają go za głównego winowajcę sytuacji finansowej spółki oraz strajku. Jak zwrócili uwagę, w referendum 98 proc. załogi opowiedziało się za tym, by prezes odszedł. "Ten punkt nie znalazł się w protokole, a Zagórowski przeforsowuje to, co chce - stwierdzili górnicy i zapowiedzieli, że nie zrezygnują ze strajku.
Strona związkowa z ubolewaniem stwierdziła, że "mimo wykazania maksimum dobrej woli w kontekście zrozumienia trudnej sytuacji ekonomicznej spółki nie zostały zrealizowane wszystkie jej postulaty". Protokół został przez nią parafowany i przekazany do rady nadzorczej JSW w celu zaakceptowania i możliwości pełnej realizacji postulatów. "Do czasu podjęcia decyzji przez radę nadzorczą strona związkowa jednoznacznie stwierdza, że niniejszy dokument wraz z załącznikami nie posiada jakichkolwiek form uzgodnienia" - głosi zapisane w protokole stanowisko związków.
11 osób z zarzutami po zamieszkach
Toczące się przez kilka dni rozmowy w Jastrzębiu Zdroju upłynęły pod znakiem demonstracji, m.in. we wtorek wieczorem - część z około tysiąca protestujących kilkakrotnie próbowała wedrzeć się do siedziby JSW, atakując ochraniających budynek policjantów. Niektóre z tych osób były nietrzeźwe, niektóre zamaskowane, część miała na sobie barwy różnych klubów sportowych. Policja użyła broni gładkolufowej oraz gazu. Byli poszkodowani. Lekko uszkodzone zostały trzy radiowozy, ucierpiało też wejście do budynku spółki.
Do środowego przedpołudnia zatrzymano 15 osób. Przy jednej z tych osób znaleziono rewolwer hukowo-kinetyczny. Do czwartku 11 z zatrzymanych usłyszało "zarzuty związane z udziałem w zbiegowisku oraz czynną napaścią i znieważeniem policjantów". W przypadku czterech z nich, jak poinformowała jastrzębska policja: "Sąd Rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju przychylił się do wniosku śledczych i podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu". Dwóch miało możliwość "wyjścia na wolność po uiszczeniu kaucji". Grozi im 10 lat więzienia.
x-news.pl, TVN24
PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej