Demonstracja rodzin górniczych przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej

Kilkaset osób zgromadziła w czwartek w południe manifestacja górniczych rodzin przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Przyszło na nią wiele kobiet z dziećmi.

2015-02-12, 14:11

Demonstracja rodzin górniczych przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej

Posłuchaj

Protest rodzin górników przed siedzibą JSW (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Część protestujących kobiet miała garnki, w które uderzały skandując m.in.: "Zagórowski musi odejść" (odwołanie prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego to jeden z głównych postulatów górników). Niektóre przyniosły tzw. paski z wypłatami swoim mężów. Jak przekonywały, ich pensje są niższe niż wynikałoby to z powszechnie panującej opinii - najczęściej mieszczą się w przedziale 2-3 tys. zł. Uczestniczki demonstracji przyprowadziły na nią dzieci. Protest przebiegł spokojnie.
Czwartkową manifestację zapowiadano na Facebooku jako "spotkanie Rodzin pod JSW". "Zabierzmy flagi - do flagi nikt nie strzeli! Zabierzmy garnki - pokażmy, że nie będziemy siedzieć cicho! Zaprośmy Rodziny!" - apelowali organizatorzy manifestacji. Na sugestie, że zabieranie dzieci na takie demonstracje to "kompletny brak wyobraźni", padały odpowiedzi, że "rodziny to także dzieci..., dzieci są i wymagają opieki, a co za tym idzie godnych zarobków ich rodziców".
O niezabieranie dzieci na demonstrację zaapelowali też przedstawiciele JSW. "Wykorzystywanie najmłodszych w tak poważnym konflikcie jest totalną nieodpowiedzialnością! Jesteśmy przeciwni instrumentalnemu traktowaniu dzieci, które nie rozumieją całej tej sytuacji. Narażanie ich na niebezpieczeństwo, które w każdym momencie może nastąpić, jest karygodne. Ostatnie manifestacje przed siedzibą JSW pokazały, że organizatorzy strajku nie panują nad sytuacją, dlatego tym bardziej apelujemy o rozsądek!" - napisali przedstawiciele spółki.
Wcześniej dochodziło już do gwałtownych protestów przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. 3 lutego część z około tysiąca protestujących kilkakrotnie próbowała wedrzeć się do siedziby JSW, atakując ochraniających budynek policjantów. Niektóre z tych osób były nietrzeźwe, niektóre zamaskowane, część miała na sobie barwy różnych klubów sportowych. Policja użyła broni gładkolufowej oraz gazu. Byli poszkodowani. Lekko uszkodzone zostały trzy radiowozy, ucierpiało też wejście do budynku spółki. Ponad 10 osób usłyszało zarzuty.
Strajkuje ponad 5,3 tys. górników
Jak przekazało w czwartek rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej protestuje obecnie 5328 górników. Ponadto 19 osób prowadzi protest głodowy. Strajk w Jastrzębskiej Spółce Węglowej trwa od 28 stycznia. Rozpoczął się w następstwie ogłoszenia przez zarząd spółki planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. W kopalniach nie jest prowadzone wydobycie. Związkowcy domagają się m.in. odejścia prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego.
W ubiegłym tygodniu w spółce toczyły się rozmowy związkowców i zarządu z udziałem Komołowskiego. Ich efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej protokół uzgodnień i rozbieżności. Zamrożenie pensji w 2015 roku, wynagrodzenie za absencję chorobową naliczane według ogólnych, a nie bardziej korzystnych zasad, zawieszenie dopłat do przewozów pracowniczych - to niektóre zapisy protokołu.
Rzecznik sztabu protestacyjnego Piotr Szereda zaznaczył, że górnicy czekają na dalsze rozmowy. - Negocjacje między stroną związkową a zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej zostaną wznowione najprawdopodobniej w czwartek - poinformował pełnomocnik ds. górnictwa Wojciech Kowalczyk.
x-news.pl, TVP
Przystępując do strajku związkowcy sformułowali pięć postulatów. Prócz zrealizowanego szybko odstąpienia przez zarząd od planów zwolnienia dziewięciu liderów związkowych z Budryka, związki zażądały odwołania zarządu, wycofania decyzji o wypowiedzeniu trzech obowiązujących w spółce porozumień zbiorowych, a także objęcia pracowników kopalni Knurów-Szczygłowice zasadami, jakie obowiązują pracowników w pozostałych kopalniach firmy. Ostatnie żądanie to likwidacja spółki JSW Szkolenie i Górnictwo oraz przyjęcie zatrudnionych tam bezpośrednio do JSW.
Strajkujący jako kluczowe i warunkujące podpisanie ewentualnego porozumienia wskazali żądanie odwołania prezesa Jastrzebskiej Spółki Węglowej Jarosława Zagórowskiego. Skonfliktowane od lat z Zagórowskim związki uznają go za głównego winowajcę sytuacji finansowej spółki oraz strajku. Jak zwrócili uwagę, w referendum 98 proc. załogi opowiedziało się za tym, by prezes odszedł.
IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej