Prezydent Argentyny chroniła terrorystów? Prokurator stawia poważne oskarżenia

Prokurator Gerardo Pollicita wezwał wymiar sprawiedliwości do oskarżenia prezydent Argentyny Cristiny Fernandez de Kirchner i jej współpracowników na podstawie zarzutu "ochrony terrorystów", wysuniętego wcześniej przeciw nim przez prokuratora Alberto Nismana.

2015-02-14, 09:16

Prezydent Argentyny chroniła terrorystów? Prokurator stawia poważne oskarżenia

Nisman zmarł 18 stycznia we wciąż nie wyjaśnionych do końca okolicznościach. Pollicita wystąpił też do prowadzącego sprawę sędziego Daniela Rafecasa o oskarżenie argentyńskiego ministra spraw zagranicznych Hectora Timermana i kilku innych osobistości związanych z rządem.

Jakie przyczyny śmierci?

Prokurator oparł się na oskarżeniach przeciwko pani prezydent i Timermanowi wysuniętych publicznie przez Nismana na cztery dni przed śmiercią. Dotąd nie zdołano wyjaśnić, czy Nisman popełnił samobójstwo, czy też został zgładzony.

Prokurator specjalny prowadzący dochodzenie w sprawie udziału Irańczyków w zamachu na żydowski ośrodek kulturalny AMIA Buenos Aires, w wyniku którego zginęło w 1944 roku 85 osób, oskarża Cristinę Fernandez i ministra Timermana oraz kilka innych osobistości o wdrożenie operacji mającej na celu uchronienie przed karą Irańczyków posądzonych o ten zamach, za co Iran miałby się odwdzięczyć, intensyfikując wymianę handlową z Argentyną.

- To poważna afera polityczna – może wysadzić z siodła prezydent Cristinę Kirchner, ale i budzi ponure duchy przeszłości związane z służbami specjalnymi - mówi w radiowej Jedynce ekspert Paweł Zerka o śmierci prokuratora, który przygotował nakaz aresztowania szefowej państwa >>>

REKLAMA

Zacierano ślady?

Pollicita oskarża panią prezydent i jej współpracowników o działania mające na celu "zatarcie śladów" przestępstwa. Cristina Fernandez oświadczyła, iż uważa podejrzenia w tej sprawie za "absurdalne".

Sprawa śmierci Nismana wstrząsnęła argentyńską opinią publiczną. Nastąpiło to na osiem miesięcy przed wyborami prezydenckimi w Argentynie, a cała sprawa podważa wiarygodność urzędującej szefowej państwa.

Zwolennicy Cristiny Fernandez od pewnego czasu podejmują starania o zmianę konstytucji, co pozwoliłoby jej na kandydowanie w tegorocznych wyborach po raz trzeci na stanowisko prezydenta.

pp/PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej