W środę w Berlinie otwarcie muzeum spreparowanych zwłok ludzi

Gunther von Hagens twierdzi, że w ciągu 20 lat jego wystawę obejrzało 40 milionów ludzi w 23 krajach na świecie. Teraz chętni będą mogli obejrzeć eksponaty w wieży telewizyjnej przy Alexanderplatz w Berlinie. - Spełniło się marzenie mojego życia - mówi kontrowersyjny anatom.

2015-02-17, 13:00

W środę w Berlinie otwarcie muzeum spreparowanych zwłok ludzi

Na wystawie pokazano 20 pozbawionych skóry ciał ludzkich. - Naszym celem było pokazanie ciała, przestrzeni, w której mieszkamy - powiedziała kurator wystawy Angelina Whalley, żona von Hagensa. Według niej, wystawa ma skłaniać ludzi do zwrócenia większej uwagi na własne ciało. - Pokazujemy wpływ sportu i zdrowego odżywiania na kondycję, lecz nie chcemy za bardzo pouczać zwiedzających - dodała.

Władze Berlina bezskutecznie protestowały przeciwko muzeum. Sąd przyznał rację von Hagensowi. Sędziowie uznali, że wystawa nie narusza ustawy o pochówkach. Ich zdaniem preparaty anatomiczne nie są zwłokami wymagającymi zgodnie z ustawą pochówku. Burmistrz Christian Hanke zapowiedział odwołanie się do wyższej instancji. - Wystawa jest atakiem na godność człowieka - powiedział. Jego zdaniem zwłoki po plastynacji "pozostają zwłokami i zasługują na godny pogrzeb".
Von Hagens ukończył studia medyczne w Lubece w RFN. Od 1977 roku eksperymentował z substancjami chemicznymi pozwalającymi na impregnowanie anatomicznych preparatów. Rok później założył firmę zajmującą się plastynowaniem. W 1995 roku zorganizował pierwszą wystawę plastynatów. Od 2006 roku kieruje pracownią anatomiczną w Guben nad granicą z Polską, gdzie preparowane są zwłoki ludzi i zwierząt.
Jego działalność wywołuje do dziś ogromne emocje. Przez część mediów określany jest jako "doktor śmierć". Niemiecka prasa oskarżała go o wykorzystywanie ciał chińskich więźniów skazanych na karę śmierci, jednak zarzuty te nie zostały potwierdzone. - Musieliśmy stoczyć "kulturkampf" - powiedziała dziennikarzom Whalley.
Von Hagens zapowiedział, że chce, by po śmierci jego ciało też zostało poddane plastynacji.
Ciała, które preparuje von Hagens, przekazywane są mu na mocy testamentów. Eksponaty tworzy posługując się opracowaną przez siebie technologią, polegającą na zastępowaniu płynów organicznych substancjami chemicznymi (tzw. plastynacja).
Kilkanaście lat temu von Hagens planował założenie zakładu plastynacji w Sieniawie Żarskiej w Lubuskiem, gdzie kupił obiekty po starej fabryce. Wywołało to jednak protesty mieszkańców oraz władz miejscowości. Ostatecznie plastynator musiał zrezygnować ze swoich planów ze względu na polskie prawo, które zakazuje przewozu ludzkich zwłok przez granicę osobom prywatnym.

PAP/asop

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej