Ostatnie pożegnanie Bohdana Tomaszewskiego. "Odszedł wielki pomnik słowa"
Setki osób, politycy, artyści, sportowcy, dziennikarze i warszawiacy uczestniczyli w uroczystościach pogrzebowych Bohdana Tomaszewskiego na Starych Powązkach. Najpierw w intencji wybitnego dziennikarza sportowego i publicysty została odprawiona msza święta, a następnie urna z prochami zmarłego została złożona do grobu rodzinnego.
2015-03-06, 15:45
Posłuchaj
Minister w Kancelarii Prezydenta Jan Lityński, żegnając Bohdana Tomaszewskiego na warszawskich Powązkach przypomniał, że w czasach, gdy telewizja raczkowała, relacje radiowe Bohdana Tomaszewskiego malowały postacie wielkich polskich sportowców.
Minister sportu Andrzej Biernat powiedział, że Polakom głos Bohdana Tomaszewskiego kojarzy się z wielkimi osiągnięciami polskich sportowców. - Słuchacze radia często z jego głosem łączą wielkie sukcesy polskiego sportu - mówił Andrzej Biernat.
Prezes Polskiego Radia Andrzej Siezieniewski podkreślił podczas pożegnania, że trudno będzie zastąpić dziennikarza tej miary co Bohdan Tomaszewski. - Był niedoścignionym wzorem sprawozdawcy. Podniósł poprzeczkę, używając właściwego w tych okolicznościach języka sportowego, tak wysoko, że trzeba będzie talentu tej miary co on, żeby zaledwie zbliżyć się do tego poziomu, który prezentował - powiedział Andrzej Siezieniewski.
Wcześniej, w homilii w kościele świętego Karola Boromeusza w Warszawie, krajowy duszpasterz sportowców ksiądz Edward Pleń także nie ukrywał fascynacji pracą Bohdana Tomaszewskiego i faktu, że jego odejście bardzo go poruszyło. - Odszedł wielki pomnik słowa, dostarczyciel emocji, poeta mikrofonu - mówił ksiądz Pleń.
REKLAMA
Jego głos był jednym z najbardziej znanych wśród polskich sprawozdawców sportowych. Imponował wiedzą nie tylko kibicom. Urzekał słuchaczy i telewidzów niezwykle barwnymi opisami nie tylko samych wydarzeń sportowych, ale także towarzyszących im okoliczności. Jego komentarzy z dwunastu igrzysk olimpijskich, letnich i zimowych, w latach 1956-1980, słuchały miliony kibiców.
- Radia słuchałem jeszcze jako dziecko. Każdy człowiek radia i telewizji wie o tym, że mikrofon jest jak narkotyk. Pomimo tylu lat pracy jedna rzecz jest niezmienna - trema. Ona jest potrzebna, jest jak motorek, który nas nakręca - mówił, choć tremy widać po nim absolutnie nie było.
W wywiadach często podkreślał, że "istotą sportu jest rywalizacja, wola walki". - Sport jest demokratyczny i sprawiedliwy. Jest zaprzeczeniem fałszu, przemocy i hipokryzji. Jest aktem dzielności i poświęcenia - mówił Bohdan Tomaszewski.
REKLAMA
Wychował kilka pokoleń dziennikarzy
W 1980 roku relacjonował igrzyska olimpijskie w Moskwie i pamiętny skok o tyczce Władysława Kozakiewicza, który w wielkim stylu uciszył wrogo nastawioną do niego publiczność gospodarzy.
Podczas igrzysk w Moskwie Bohdan Tomaszewski komentował także zwycięski bieg Bronisława Malinowskiego na 3000 m z przeszkodami.
REKLAMA
Mimo że przez lata obserwował postępującą komercjalizację sportu, nigdy nie przestał uważać go za ogromną wartość. - Sport od wielu lat służy wspaniałej idei zbliżenia młodych ludzi. Walczą ze sobą zaciekle, ale kiedy stadion cichnie, są w stanie wyciągnąć do siebie rękę i pogratulować nawzajem - mówił w archiwalnym wywiadzie.
Bohdan Tomaszewski wychował kilka pokoleń dziennikarzy. - Był życzliwy, potrafił skrytykować, ale ta jego życzliwość rzeczywiście potrafiła zdumiewać. Pan Bogdan miał swoje zdanie na każdy temat, zawsze wszystko pilnie analizował - mówił dziennikarz radiowej Jedynki Cezary Gurjew.
Źródło: PolskieRadio.pl
REKLAMA
Tenis - wielka miłość i pasja
Dyscyplinę tę cenił za to, że stanowi połączenie wartości artystycznych i elementów właściwych umysłom ścisłym. Zwracał zawsze uwagę na odpowiednie zachowanie zawodników.
- Tenis to nie tylko artyzm gry, to też matematyka. Cudów nie ma - trzeba wygrywać najważniejsze punkty, należy bronić setboli i meczboli. Triumfator musi łączyć w sobie kilka przeciwstawnych cech. Powinien mieć polot, ale nieodzowne jest także wyrachowanie w liczeniu punktów. Poza tym taki gracz musi być w środku dżentelmenem. Jeśli zawodnik umie pięknie przegrywać, będzie też potrafił wspaniale zwyciężać - podkreślił.
REKLAMA
Muzeum Historii Polski TV/youtube.com
Czynnie propagował sport wśród młodzieży - zorganizował turniej tenisowy o puchar jego imienia, który odbył się 47 razy. Impreza, która od ponad dekady ma międzynarodową obsadę, jest zaliczana do najwyższej rangi zawodów stowarzyszenia Tennis Europe.
"Uczynił pan ze sportowców herosów"
Dla środowiska radiowców Bohdan Tomaszewski był legendą. - Ja nieprzerwanie wierzę w radio. Wierzę, że jest niezbędne, bo jest proste, naturalne - powiedział w 2009 roku.
Był także doceniany przez kolegów po fachu. - Uczynił pan ze sportowców herosów tak wielkich, jak byli w dawnej, olimpijskiej Grecji. Ze sportu uczynił pan sztukę - mówił o legendarnym dziennikarzu Włodzimierz Szaranowicz.
REKLAMA
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała w radiowej Jedynce, że odszedł wielki autorytet.
- Potrafił wspaniale budować nastrój - mówił na antenie radiowej Jedynki Henryk Urbaś z Redakcji Sportowej. Jego zdaniem to był niezwykły dar „rysowania słowem obrazu widowiska sportowego”.
- Przez ponad 50 lat związany z Polskim Radiem. Komentował najważniejsze wydarzenia sportowe - mówił IAR prezes Polskiego Radia Andrzej Siezieniewski. Co poniedziałek miał swój felieton. - Zawsze był to trafny głos wybitnego komentatora - dodał prezes. W ocenie Andrzeja Siezieniewskiego każde wystąpienie Bohdana Tomaszewskiego na antenie było lekcją kultury słowa.
>>>Tak w 1987 roku Tomaszewski mówił o prestiżowym turnieju tenisowym Roland Garros<<<
REKLAMA
"Pasja była równie ważna, jak rodzina"
Syn Bohdana Tomaszewskiego, Krzysztof Logan-Tomaszewski wspominał, że praca pochłonęła jego ojca bez ograniczeń, a zawód uprawiał kosztem relacji rodzinnych. - Na swoje relacje zabierał dzieci, które były częścią tworzonego przez niego świata. Choć miał trzy żony, miał trzy kochanki: maszynę do pisania, kawę i papierosy - dodaje starszy syn dziennikarza.
Dodał, że jego ojciec tenis kochał najbardziej ze wszystkich dyscyplin sportowych.
- On chciał być mistrzem Wimbledonu - powiedział Krzysztof Logan-Tomaszewski. Jego ojciec z zawodem pożegnał się podczas ostatniego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Zasłabł podczas meczu otwarcia po kilku minutach transmisji.
REKLAMA
Tak w 1987 roku Tomaszewski mówił o prestiżowym turnieju tenisowym Roland Garros >>>
Młodszy syn sprawozdawcy Tomasz wyznał, że jego ojciec od zawsze łączył dbanie o bliskich z pracą. Osobiście jednak mu to nie przeszkadzało. - Jako mały chłopiec często siedziałem tuż obok niego, kiedy on komentował dla radia jeszcze na Stadionie X-lecia. Te transmisje były dla mnie czymś pięknym - powiedział.
Bohdan Tomaszewski urodził się 10 sierpnia 1921 roku w Warszawie. Przed wojną był wyczynowym tenisistą Legii Warszawa. Dyscyplinę tę cenił za to, że stanowi połączenie wartości artystycznych i elementów właściwych umysłom ścisłym. Zwracał zawsze uwagę na odpowiednie zachowanie zawodników.
W czasie okupacji niemieckiej, pod pseudonimem "Mały", walczył w Armii Krajowej. W latach 1942-44 uczęszczał na zajęcia Tajnej Głównej Szkoły Handlowej imienia Edwarda Lipińskiego. Po Powstaniu Warszawskim trafił do obozu w Ożarowie.
Pracę dziennikarską rozpoczął w 1946 roku, w "Kurierze Szczecińskim". Dwa lata później został dziennikarzem sportowym w "Expressie Wieczornym". Współpracował też między innymi z "Przeglądem Kulturalnym" i "Kulturą".
REKLAMA
Do Polskiego Radia Bohdan Tomaszewski trafił w 1955 roku - na antenie zadebiutował, komentując spotkanie Polska - Anglia w tenisowym Pucharze Davisa. Później komentował wydarzenia sportowe także dla telewizji. Po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 roku był nieobecny w mediach. Odmówił współpracy z Polskim Radiem. Powrócił na antenę w 1989 roku.
Był laureatem prestiżowych wyróżnień, między innymi Super Wiktora i Złotego Mikrofonu - nagrody Polskiego Radia, którą otrzymał za indywidualność sprawozdawcy i reportera sportowego. W 2001 roku przyznano mu tytuł Mistrza Mowy Polskiej.
Bohdan Tomaszewski był również autorem scenariuszy filmowych - "Zaczarowany rower", "Bokser", i książek - "Romantyczne mecze", "Listy oldboya, czyli olimpijskie Somosierry", "Przeżyjmy to jeszcze raz" oraz "Zawodowiec". Należał do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
W 2005 roku został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
REKLAMA
Zmarł w piątek 27 lutego 2015 roku w warszawskim szpitalu. Miał 93 lata.
Agencja TVN/x-news
IAR,PAP,kh
REKLAMA
REKLAMA