Pielęgniarki zaniedbywały 13-miesięczną Zosię? Pikieta przed szpitalem w Łukowie
Przed szpitalem powiatowym w Łukowie w piątek pikietowało kilkadziesiąt pielęgniarek. Wyraziły one w ten sposób swoją solidarność z koleżankami z oddziału dziecięcego, oskarżonymi o niewłaściwą opiekę nad kilkunastomiesięczną pacjentką.
2015-03-13, 16:23
Posłuchaj
Pikieta pielęgniarek przed łukowskim szpitalem. Relacja Tomasza Marciniuka (IAR)
Dodaj do playlisty
Pikietujące pielęgniarki zadeklarowały, że są zwolenniczkami wyjaśnienia zarzutów, jakie pod adresem ich koleżanek wystosowało kilkoro rodziców. Ci, na przełomie grudnia i stycznia, mieli być świadkami zaniedbań w opiece nad 13-miesięczną Zosią z Domu Dziecka. Pielęgniarki podkreśliły, że nie można ferować wyroków przed wyjaśnieniem sprawy przez władze szpitala i prokuraturę.
W podobnym tonie skomentowała w czwartek zarzuty kierowane pod adresem pielęgniarek z oddziału dziecięcego szefowa Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Siedlcach Hanna Sposób.
Po doniesieniach medialnych w sprawie Zosi, w placówce wdrożono procedury wyjaśniające. Dyrektor szpitala Grzegorz Gomoła zażądał od pracownic wyjaśnień na piśmie. Między innymi w oparciu o nie podejmie dalsze kroki. Zapowiedział, że jeśli zarzuty się potwierdzą, nie zawaha się wyciągąć nawet najcięższych konsekwencji służbowych wobec personelu.
Dyrektor szpitala powiedział, że we wtorek doszło do konfrontacji rodziców z częścią pielęgniarek z oddziału. Ustalono, iż nie były one informowane o rzekomej niewłaściwej opiece nad dzieckiem. Według Gomoły rodzice nie potrafili rozpoznać pielęgniarek, które przyszły na spotkanie. Wśród nich była oddziałowa i zastępczyni oddziałowej.
Reporter Informacyjnej Agencji Radiowej porozmawiał z jedną z mam, które przebywały na oddziale ze swoim dzieckiem, w tym samym czasie co Zosia. Kobieta przyznała, że widziała przez szybę, jak pielęgniarki zabierały dziewczynkę do swojego pokoju socjalnego i tam się nim zajmowały. - Jak przychodziła pora podania dzieciom leków wtedy przynosiły dziecko na salę - opisała.
Sprawę bada również łukowska prokuratura. Placówka przekazała już do prokuratury dokumentację pobytu Zosi w szpitalu, jak również dane rodziców, którzy w tym czasie przebywali ze swoimi dziećmi na oddziale.
Zosia była hospitalizowana kilkanaście dni. Na co dzień przebywa w domu dziecka. Jej matka ma ograniczone prawa rodzicielskie.
IAR, kk