Szef MSZ: do rozmów o Ukrainie trzeba znów włączyć Waszyngton i Brukselę

Trzeba szukać skuteczniejszych sposobów negocjacji między Ukrainą a Rosją niż tzw. format normandzki - uważa Grzegorz Schetyna. Teraz przy stole rozmów są Berlin i Paryż, a wcześniej było przy nim miejsce dla Brukseli i USA.

2015-03-16, 12:12

Szef MSZ: do rozmów o Ukrainie trzeba znów włączyć Waszyngton i Brukselę

Posłuchaj

Szef MSZ Grzegorz Schetyna: intuicja mówi mi, że format genewski będzie dobrym rozwiązaniem (źr. IAR)
+
Dodaj do playlisty

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

Polski minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna bierze udział w spotkaniu szefów dyplomacji państw członkowskich w Brukseli, kilka dni przez szczytem Wspólnoty, na którym przywódcy będą rozmawiać o polityce wobec Rosji.

Ostatnie rozmowy ws. kryzysu na wschodzie prowadzone były z udziałem przywódców Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji. W tym składzie przyjęto porozumienie z Mińska.

Zdaniem Grzegorza Schetyny opisany wyżej format normandzki jest dziś niewystarczający, by znaleźć trwałe rozwiązanie konfliktu. - Wszystko ma swój czas i swoje oczekiwania, które można realizować w taki sposób w jaki jest to możliwe. Mówimy o Mińsku i implementacji tych porozumień, ale tez trzeba szukać innego formatu bardziej skutecznego niż normandzki - powiedział przed rozpoczęciem obrad minister.

REKLAMA

Szef polskiej dyplomacji twierdzi, że należy wrócić do tzw. formatu genewskiego obejmującego Stany Zjednoczone, Unię Europejską, Ukrainę i Rosję. - Bo był skuteczny wcześniej, bo jest włączeniem najważniejszych i Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, tak mi mówi intuicja, że to będzie dobre rozwiązanie - dodał Schetyna.

Rozmowy w ramach tzw. formatu genewskiego - z udziałem szefów dyplomacji USA, Unii Europejskiej, Ukrainy i Rosji - toczyły się w kwietniu zeszłego roku w Genewie. Przyjęto wtedy wspólną deklarację, która miała doprowadzić do osłabienia napięć na Wschodzie.

Polska naciska na utrzymanie sankcji

Według Schetyny - z uwagi na to, że sytuacja na Wschodzie nie zmieniła się w znaczący sposób - Unia Europejska powinna utrzymać obecne restrykcje wobec Moskwy, ale nie wychodzić z kolejnymi.
- Nic takiego nie zdarzyło się spektakularnego na wschodzie Ukrainy, byśmy mogli powiedzieć o rozszerzeniu sankcji, ostatnio (do rozszerzenia sankcji doszło gdy) był atak na Mariupol, była bardzo trudna sytuacja, ginęli ludzie, teraz wydaje się, że konflikt został w jakiś sposób zamrożony więc trzeba reagować w sposób elastyczny na tę sytuację - powiedział Schetyna.
Unia Europejska przedłużyła sankcje wizowe i finansowe nałożone w związku z konfliktem na Ukrainie.

Co będzie z sankcjami gospodarczymi?

Nie ma na razie zgody wśród państw członkowskich co do przedłużenia sankcji gospodarczych , które wygasają w lipcu. Decyzja w tej sprawie może zapaść dopiero na kolejnym szczycie w czerwcu.

REKLAMA

W ocenie Schetyny nie jest pewne, czy na szczycie UE 19-20 marca przywódcy podejmą polityczną decyzję o przedłużeniu sankcji gospodarczych wobec Rosji, które wygasają z końcem lipca.  - Mamy czas do czerwca, aby podjąć tę decyzję - powiedział Schetyna. Jak dodał, decyzja ta "powinna być naturalną konsekwencją tego, co dzieje się teraz i w ostatnich miesiącach" na wschodzie Ukrainy. - W związku z tym, że nie ma konkretnej zmiany, należałoby sankcje utrzymać, czyli je przedłużyć - wskazał. Ale zobaczymy. Kluczem do tego jest znalezienie wspólnego stanowiska wszystkich 28 krajów UE - dodał.
Minister poinformował, że zamierza porozmawiać na ten temat z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.
Według unijnych źródeł wśród państw UE nie ma obecnie jednomyślności co do tego, czy decyzję w sprawie utrzymania sankcji gospodarczych wobec Rosji podjąć już na szczycie w tym tygodniu, czy też poczekać z tym do czerwca.
Jak powiedział wysoki rangą unijny urzędnik, już na najbliższym szczycie możliwe jest jednak przyjęcie przez kraje UE zapisu, mówiącego, że sankcje zostaną przedłużone do czasu pełnego wdrożenia porozumienia o zawieszeniu broni z Mińska. - To oznacza w praktyce polityczną decyzję o przedłużeniu sankcji do końca bieżącego roku - powiedział dziennikarzom urzędnik, pragnący zachować anonimowość. Według niego takie podejście popierają Niemcy i Francja. Formalna decyzja w sprawie przedłużenia sankcji zapadłaby w czerwcu.
Tematem poniedziałkowych obrad ministrów spraw zagranicznych państw UE są m.in. przygotowania do majowego szczytu Partnerstwa Wschodniego w Rydze, a także sytuacja w Libii, relacje UE z Afryką, a także imigracja.

IAR/PAP/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej