Rzecznik prezydenta Rosji zadrwił z dziennikarzy. "Odbierał poród"
Prezydent Władimir Putin i rzecznik Dmitrij Pieskow odnieśli się do spekulacji medialnych, dotyczących stanu zdrowia Władimira Putina.
2015-03-16, 14:24
Posłuchaj
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
Gospodarz Kremla, pierwszy raz od 11 dni pokazał się publicznie, spotykając się w Sankt Petersburgu z prezydentem Kirgistanu Ałmazbekiem Atambajewem.
Odnosząc się do wszystkich pogłosek na temat swojego stanu zdrowia Putin stwierdził, że -"bez plotek będzie nudno”. Natomiast jego rzecznik zadrwił z dziennikarzy, wyliczając przyczyny rzekomego zniknięcia prezydenta Rosji, podawane przez media. - Czy wszyscy zobaczyli sparaliżowanego i porwanego przez generałów prezydenta?- zapytał z ironią dziennikarzy kremlowski rzecznik. -Dopiero co przyleciał ze Szwajcarii, gdzie odbierał poród - dodał Pieskow.
Putin zniknął
Plotki na temat zniknięcia Putina pojawiły się po tym, gdy w ubiegłym tygodniu niespodziewanie odwołano spotkanie rosyjskiego przywódcy z prezydentami Białorusi i Kazachstanu. Dziennikarze i blogerzy snuli domysły twierdząc, że gospodarz Kremla jest chory, albo został obalony przez spiskujących generałów. Atmosferę zagęszczał rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow, którego wyjaśnienia były enigmatyczne.
REKLAMA
Prezydent Kirgistanu: o mnie też plotkują
Do stanu zdrowia Putina nawiązał też prezydent Kirgistanu, który zapewnił, że przed spotkaniem Putin obwiózł go po terenie i sam siedział za kierownicą. Rozmowy odbyły się w Pałacu Konstantynowskim w Strelnej koło Petersburga.
Prezydent Rosji nie tylko chodzi, lecz i pędzi samochodem, gości wozi - powiedział Atambajew dodając, że i o sobie słyszał też różne plotki. Słysząc to Putin uśmiechnął się i pokiwał głową, a następnie dodał, że "bez plotek byłoby nudno" - pisze agencja TASS.
Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow powiedział dziennikarzom, że prezydent Rosji woził swego gościa przez ok. 20 minut pokazując mu piękny park wokół Pałacu Konstantynowskiego. Zaznaczył też, że Kreml nie zamierza więcej komentować stanu zdrowia Putina, żeby nie mnożyć pogłosek.
IAR/PAP/agkm
REKLAMA
REKLAMA