Holenderka przyłączyła się do dżihadystów razem ze swoimi dziećmi
Mieszkająca w Holandii 33-letnia Czeczenka wyjechała z dwojgiem dzieci do Syrii, by przyłączyć się do terrorystów z Państwa Islamskiego. Ani władze, ani były mąż Czeczenki, Holender, nie byli w stanie powstrzymać.
2015-03-16, 15:32
Według agencji Reuter, jest to w Holandii pierwszy znany przypadek uprowadzenia dzieci przez jedno z rodziców z zamiarem przyłączenia się do dżihadystów z IS. Przypuszcza się, że Czeczenka z dwojgiem dzieci podróżowała przez Europę z fałszywymi paszportami i że korzystała z pomocy zagranicznych werbowników.
Kobieta mieszkała z dziećmi w wieku 7 i 8 lat w Maastricht. Nie widziano jej tam od 29 października zeszłego roku. Islamska szkoła, do której uczęszczały dzieci, zaalarmowała ojca informując, że jego była żona wydrukowała bilety lotnicze do Grecji dla siebie i dzieci. Przypuszcza się, że obecnie cała trójka przebywa w mieście Ar-Rakka w północno-wschodniej Syrii, które jest bastionem dżihadystów.
Holenderska prokuratura przypuszcza, że Czeczence musiał ktoś pomagać, ponieważ udało się jej uniknąć zatrzymania, mimo że wydano za nią międzynarodowy nakaz aresztowania. W tej sprawie prowadzone jest śledztwo.
Reuters odnotowuje, że w ciągu minionych dwóch lat dziesiątki rodzin z dziećmi opuściło Holandię, by przyłączyć się do IS. Wyjazd Czeczenki jest jednak pierwszym w tym kraju znanym przypadkiem wyjazdu jednego z rodziców z dziećmi bez zgody drugiego z rodziców. Do dżihadystów przyłączyło się też na własną rękę kilkunastu holenderskich nastolatków.
REKLAMA
Resort sprawiedliwości Holandii poinformował, że wiadomo o 180 holenderskich dżihadystach, którzy udali się do Syrii. Około 30-40 powróciło do Holandii, potwierdzono też, że 21 zginęło w syryjskim konflikcie.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
PAP/iz
REKLAMA