To najgorsza susza w historii Kalifornii, a będzie jeszcze gorzej
Ten najludniejszy, najbogatszy oraz trzeci co do wielkości (po Alasce i Teksasie) stan USA nie może sobie poradzić z trwającą już czwarty rok suszą. Eksperci biją na alarm. Zdaniem niektórych specjalistów, obecne zasoby hydrologiczne starczą tylko na rok.
2015-03-18, 10:04
Posłuchaj
Krytykowany za niedostrzeganie problemu rząd stanowy wprowadził we wtorek kolejne restrykcje dotyczące zużycia wody. Obostrzenia dotkną przede wszystkim przedsiębiorstw: restauracji, które mają serwować wodę do posiłku wyłącznie na życzenie klienta czy hoteli, które mają wstrzymać się od codziennej zmiany ręczników. Za nieprzestrzeganie przepisów grozi grzywna w wysokości 500 dolarów.
Karani będą też właściciele nieruchomości, podlewający swoje ogródki częściej niż dwa razy w tygodniu. Raczej nie będzie problemu z dostosowaniem się do tego zarządzenia, ponieważ już teraz odgłos włączonych zraszaczy słychać coraz rzadziej. Kalifornijczycy - jak James Elliot z San Francisco - dobrowolnie wyłączają ogrodowe systemy nawadniania.
- Wyłączyliśmy je jeszcze przed zimą i nie zamierzamy ich włączać - powiedział. James Elliot zaczął oszczędzać wodę, bo doskonale pamięta poprzednią suszę. - To było w latach 70. Było gorzej, bo teraz to dopiero początek - dodał.
W opinii naukowców teraz sytuacja jest dużo gorsza niż 40 lat temu. - To najgorsza susza w Kalifornii, przynajmniej od czasu, gdy region został zasiedlony - ocenił Leon Szeptycki ze stanfordzkiego Instytutu Leśnego. Ostrzegał, że problem się pogłębi. Według niego, Kalifornia może być na początku trwającej kilka dekad ogromnej suszy.
IAR, kk
REKLAMA