Polska przystąpi do strefy euro? Bronisław Komorowski: na razie to niemożliwe
Przystąpienie Polski do strefy euro zdominowało ostatnie dni kampanii przed wyborami prezydenckimi. Kandydat PiS Andrzej Duda uważa, że przyjęcie europejskiej waluty niekorzystnie wpłynie na domowe budżety. Zdaniem ubiegającego się o reelekcję prezydenta Bronisława Komorowskiego, obecnie nie ma możliwości wejścia Polski do strefy euro.
2015-03-25, 11:18
- Zapowiedziałem odsunięcie debaty o kwestiach euro na czas po wyborach parlamentarnych, dlatego, że szkoda "bić pianę". Nie ma możliwości wejścia Polski do strefy euro w tej chwili, dopóki Polska nie spełni kryteriów - tłumaczył Komorowski w Radiu Zet.
Według prezydenta, niezależnie od tego jaka ostatecznie zapadnie decyzja "kryteria wejścia do strefy euro są korzystne dla polskiej gospodarki". - Dzisiaj trzeba mówić o spełnieniu kryteriów po to, aby polska gospodarka funkcjonowała jak najlepiej - dodał.
O tym, czy przystąpimy do strefy euro, czy nie, zadecyduje przyszły parlament. Stanie się tak między innymi dlatego, że do tego niezbędna jest zmiana konstytucji. A w obecnym Sejmie nie ma wystarczającej większości. - Zadanie, które przed nami dzisiaj stoi to zadanie spełnienia kryteriów z Maastricht. To są kryteria, które są ważne, także z punktu widzenia jakości polskiej gospodarki - mówił prezydent.
PAP przypomina, że kryteria konwergencji to stabilne ceny (inflacja nie wyższa niż o 1,5 pkt proc. od średniej z trzech krajów UE o najniższej inflacji), kryterium fiskalne (zakładające, że deficyt finansów publicznych nie może przekraczać 3 proc. PKB, a dług publiczny nie może być większy niż 60 proc. PKB), kryterium wysokości stopy procentowej (zakłada, że w ciągu roku przed badaniem średnia nominalna długoterminowa stopa procentowa ma nie przekroczyć więcej niż o 2 pkt proc. stopy procentowej trzech państw członkowskich o najbardziej stabilnych cenach) oraz kryterium dotyczące wahania kursu waluty krajowej (+/- 15 proc. w stosunku do euro przez minimum dwa lata).
Kilka dni temu Andrzej Duda otworzył "Bronko-marker", sklep, w którym można płacić wyłącznie euro. Na półkach znalazły się m.in. podstawowe produkty spożywcze, owoce, warzywa oraz produkty chemiczne, na etykietach podano dwie ceny obowiązujące w tej samej sieci sklepów w Polsce i na Słowacji, w której płaci się w euro.
Zdaniem kandydata PiS na prezydenta "Bronko-Market", to zapowiedź tego, co może przynieść działalność prezydenta Komorowskiego i jego obozu politycznego. Podkreślił, że zarobki na Słowacji są zbliżone do tych, które są w Polsce, natomiast ceny artykułów spożywczych po wejściu do strefy euro wzrosły, niektóre nawet o 100 lub 150 proc.
REKLAMA
PAP/asop
REKLAMA