Zamach w Smoleńsku? Śledczy reagują na informacje niemieckiego dziennikarza
Naczelna Prokuratura Wojskowa nie wykluczyła uwzględnienia w śledztwie smoleńskim informacji podawanych przez Juergena Rotha. Według dziennikarza, niemieckie służby twierdzą, że w Smoleńsku był zamach.
2015-03-27, 14:53
Posłuchaj
Prokurator Ireneusz Szeląg poinformował, że wniosek o przeanalizowanie tych doniesień złożył jeden z pełnomocników procesowych, podkreślając, że jest to bardzo pilna sprawa i domagał się odwołania piątkowej konferencji prokuratury. Ta się jednak odbyła. Jak mówił Ireneusz Szeląg, ostateczną decyzję w sprawie uwzględnienia wniosku pełnomocnika podejmie prokurator referent.
Juergen Roth mówiąc o zamachu, powołuje się na raporty niemieckich służb. Jak mówił prokurator Ireneusz Szeląg, to właśnie dokumenty źródłowe mogą mieć znaczenie dla śledztwa, a nie dotychczasowe szczątkowe informacje, pojawiające się w sieci albo czyjeś poglądy na temat tego, co zdarzyło się w Smoleńsku.
- Jeżeli pełnomocnik jest w dyspozycji materiałów innych niż prokuratura, to myślę, że bezwzględnie powinien przesłać je do prokuratury i na pewno wniosek ten z pełną powagą zostanie rozpoznany - dodał prokurator Szeląg.
Juergen Roth jest uznanym niemieckim dziennikarzem śledczym, który napisał książkę o katastrofie smoleńskiej. Ma ona trafić do księgarni 8 kwietnia, dwa dni przed piątą rocznicą katastrofy smoleńskiej.
REKLAMA
Zarzuty dla Rosjan
Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała na konferencji, że chce postawić zarzuty rosyjskim kontrolerom lotu. Śledczy twierdzą też, że polscy piloci w ogóle nie powinni prowadzić TU 154 M z powodu braku uprawnień do lądowania w trudnych warunkach. W związku z tym zdecydowano o zmianie zarzutów dla dwóch osób funkcyjnych z 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego.
Katastrofa smoleńska. Rodziny ofiar będą domagać się odszkodowań od Rosji >>>
(Źródło: TVN24/x-news)
REKLAMA
W czasie konferencji prasowej jeszcze raz szczegółowo przedstawiono ostatnie minuty lotu samolotu. Podkreślono, że do katastrofy przyczyniły się też niewłaściwe działania załogi TU-154 M.
Śledczy stwierdzili też, że obecność generała Andrzeja Błasika w kokpicie samolotu, który rozbił się w Smoleńsku była możliwa. Wykluczyli jednak, by miała ona wpływ na przebieg lotu.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Wojskowa Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo w dniu tragedii 10 kwietnia 2010 r. Jest ono prowadzone w sprawie "nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu TU-154 Sił Powietrznych RP, numer boczny 101, w tym prezydent RP Lech Kaczyński oraz członkowie załogi".
REKLAMA
IAR/PAP, to
REKLAMA