Mariusz Kamiński skazany. Polityczna burza po wyroku w sprawie byłego szefa CBA

Trzy lata więzienia oraz 10-letni zakaz zajmowania stanowisk - taki wyrok orzekł w poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia wobec byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, którego uznał za winnego przekroczenia uprawnień przy "aferze gruntowej" w 2007 r.

2015-03-31, 08:39

Mariusz Kamiński skazany. Polityczna burza po wyroku w sprawie byłego szefa CBA
Mariusz Kamiński. Foto: PAP/Rafał Guz

Posłuchaj

Mariusz Kamiński skazany na trzy lata więzienia. Relacja Kseni Maćczak (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Oprócz Kamińskiego na trzy lata więzienia za nadużycie prawa przy prowadzeniu przez CBA "afery gruntowej" został skazany b. wiceszef CBA Maciej Wąsik. Kary po 2,5 roku więzienia orzekł warszawski sąd dla b. dyrektorów Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendla za nadużycie prawa przez CBA przy "aferze gruntowej". Żaden nie może też przez 10 lat zajmować stanowisk publicznych.
Proces dotyczy słynnej operacji CBA w tzw. aferze gruntowej z lat 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za "odrolnienie" gruntu na Mazurach w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa (zostali za nią nieprawomocnie skazani w ub.r.). Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.

W 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła całą czwórkę o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. Grozi za to do 8 lat więzienia. Według prokuratury Biuro stworzyło fikcyjną sprawę odrolnienia ziemi za łapówkę, choć nie miało wcześniej wiarygodnej informacji o przestępstwie, a tylko to pozwala służbom zacząć akcję "kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej" wobec podejrzewanych. Na potrzeby operacji CBA sfabrykowało - zdaniem prokuratury bezprawnie - dokumenty, które potem przedłożono do "przepchnięcia" przez resort rolnictwa. Miało też dojść do nielegalnego podsłuchiwania osób m.in. z Samoobrony.

"Wyrok kuriozalny, przybliża nas do Białorusi"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński uznał, że wyrok wobec Mariusza Kamińskiego i funkcjonariuszy CBA ws. "afery gruntowej" jest "kuriozalny". Kaczyński ocenił ponadto, że wyrok sądu to "akt w kampanii wyborczej", który pokazuje, że "droga ku Białorusi", którą rozpoczęto siedem lat temu przebiega coraz szybciej i intensywniej.

Lider PiS przypomniał m.in. o wyrokach skazujących na karę pozbawienia wolności osób, które były przedmiotem rozpracowania CBA ws. afery gruntowej, a także sytuację z czerwca 2012 r., gdy sąd niejednogłośnie umorzył proces Kamińskiego i jego trzech podwładnych uznając "brak znamion przestępstwa".

REKLAMA

Źródło: TVN24/x-news

- Sądy, zarówno w sprawie Mariusz Kamińskiego i jego kolegów, jak i w wypadku oskarżonych w wyniku działań CBA przyjęły, że te działania były całkowicie usprawiedliwione, że wszelkiego rodzaju zarzuty nie mają żadnych podstaw - dodał.  Zaznaczył, że wszystkie działania CBA były zatwierdzone przez Prokuratora Generalnego i sądy. - A mimo to obecny sąd uznał, że jest podstawa do skazania i to skazania na wyrok nieporównanie ostrzejszy niż żądał prokurator - zauważył.

- To jest sygnał mówiący już zupełnie wprost, że w Polce nie korupcja jest przestępstwem, tylko walka z korupcją jest przestępstwem, nie przestępcy są winni, tylko policjanci są winni - powiedział lider PiS.

REKLAMA

Kamiński opuści PiS?

Jarosław Kaczyński powinien jutro wyrzucić Kamińskiego z PiS. To jest oczywiste - tak poseł Mariusz Witczak (PO) odniósł się do wyroku wobec byłego szefa CBA. Według niego jeśli prezes PiS nie usunie Kamińskiego z partii, będzie to oznaczało, że PiS jest partią "o podwójnych standardach". Zdaniem Witczaka wyrok "pokazuje całe zło, które było realizowane przez IV RP".

Poseł PO zastrzegł, że dopóki nie zapadnie prawomocny wyrok, Kamiński formalnie nie będzie osobą skazaną. Dodał jednak, że w uzasadnieniu sądu było widać "twarde fakty". - Nie przypuszczam, żeby się one zmieniły w drugiej instancji - zaznaczył.

- CBA było instytucją, było to widać gołym okiem, która raczej najpierw prowokowało przestępstwa, potem je chciało demaskować. To instytucja, która działała raczej na zamówienie polityczne, a nie na potrzeby ścigania przestępców - ocenił Witczak.

"CBA nie była służbą państwową, ale polityczną"

Poseł PSL Piotr Zgorzelski powiedział, że wyrok jest surowy, ale - jak zaznaczył - z orzeczeniami sądu "nie powinno się dyskutować". - Widocznie dowody, którymi dysponował sąd dały mu podstawy do wydania takiego wyroku - podkreślił.

REKLAMA

- Ten wyrok potwierdza wszystkie obawy, że CBA nie była służbą państwową, ale polityczną. Tę aferę spreparowano po to, by skompromitować wicepremiera ówczesnego rządu Andrzeja Leppera. To oznacza, że wmontowano CBA w rozgrywki polityczne - ocenił poseł PSL.

Źródło: TVN24/x-news

Według Zgorzelskiego niedopuszczalna jest sytuacja, w której CBA "bada odporność obywateli na korupcję". - Powinno się zakładać, że obywatele są uczciwi, a nie stosować metody sprawdzania ich odporności na czynniki korupcyjne, jak to robiło CBA - zaznaczył. Dodał, że takie podejście potwierdza wyrok warszawskiego sądu.

REKLAMA

- Według statutu PSL wyrok prawomocny powoduje, że skazana osoba przestaje być członkiem Stronnictwa. Nie wiem, jednak jakie są standardy w PiS - podkreślił polityk. Zauważył jednocześnie, że w przypadku Kamińskiego wyrok nie jest prawomocny i może ulec zmianie.

"CBA posługiwało się niezgodnymi z prawem prowokacjami"

- Wyrok jest surowy, ale - naszym zdaniem - sprawiedliwy - powiedział Dariusz Joński z SLD na briefingu w Sejmie. - Jesteśmy jedyną formacją, która nie popierała powołania Centralnego Biura Antykorupcyjnego w 2006 roku. Przypomnę - i PO, i PiS poparły instytucję, która naszym zdaniem była powołana (...) do zwalczania m.in. konkurencji politycznej - ocenił rzecznik Sojuszu.

Polityk podkreślił, że CBA posługiwało się niezgodnymi z prawem prowokacjami. - Już wtedy mówiliśmy, że to (...) przybiera bardzo niebezpieczny kształt - zaznaczył Joński. Poseł podkreślił, że politycy Sojuszu po dziewięciu latach mają teraz "gorzką satysfakcję", bo byli przeciwni tworzeniu CBA, a biuro "było zarządzane - niestety - przez czynnego polityka, który jest dzisiaj wiceprezesem PiS". - Wtedy też był czynnym politykiem i przekroczył swoje uprawnienia - dodał rzecznik SLD.

Mocne słowa Ziobry

- Kiedyś skazywali w Polsce żołnierzy wyklętych za to, że walczyli za wolną Polskę, dziś skazuje się w majestacie prawa i rzekomo wolnej Polski Mariusza Kamińskiego i oficerów CBA, którzy walczyli o Polskę wolną od korupcji, którzy walczyli o uczciwą Polskę - tak wyrok sądu skomentował były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska).

REKLAMA

Jak mówił, na wolność wychodzą "oprawcy z mafii pruszkowskiej"; Czesław Kiszczak i gen. Wojciech Jaruzelski nie zostali skazani za "zbrodnicze działania, aparaturę represji (...), a tutaj skazywany jest Mariusz Kamiński i oficer CBA, przyzwoici ludzie, którzy mieli odwagę walczyć z korupcją" - dodał.

Źródło: TVN24/x-news

Były minister sprawiedliwości mówił, że "uderza niewiedza i niekompetencja sędziego", które dały się poznać już podczas odczytywania uzasadnienia. Według Ziobry sędzia powiedział, że aby zarządzić operację specjalną, trzeba było wykazać zaistnienie "podobnego przestępstwa wcześniej, a takowego nie było".

REKLAMA

Zdaniem Ziobry nie jest to prawda i zgodnie z przepisami wystarczy informacja o podejrzeniu przestępstwa. Ziobro mówił, iż sąd stwierdził, że nie było podstaw prawnych ku temu, by podrabiać dokumenty. - Gdyby to była prawda, na chłopski rozum, wszystkie sprawy specjalne w Polsce, ale i na całym świecie byłyby z góry sparaliżowane - powiedział. Lider Solidarnej Polski wyrok sądu ocenił jako "skandaliczny i kompromitujący".

Prezydent zabrał głos

To bardzo surowy wyrok. Tak do poniedziałkowego orzeczenia sądu w sprawie Mariusza Kamińskiego odniósł się Bronisław Komorowski. Prezydent w TVP Info przestrzegał przed upolitycznianiem sprawy. Mówił, że niepokoi go fakt, iż niektórzy politycy jeszcze w trakcie odczytywania uzasadnienia zwoływali konferencje prasowe, na których przekonywali, że wyrok ma charakter polityczny. Bronisław Komorowski zaapelował, by wstrzymać się z opiniami, bo oskarżeni zapewne odwołają się od wyroku.
Komorowski nie zgodził się też z zarzutami osób, według których wyrok został wydany teraz, by uderzyć w opozycję w czasie kampanii wyborczej. Mówił, że nie można wpływać na terminy posiedzeń sądów, bo to władza niezależna.
PAP/IAR/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej