Biznesmen Marek F. z zarzutem za podsłuch
Zarzut założenia podsłuchu w jednej z firm w Bielsku Podlaskim postawiła we wtorek biznesmenowi Markowi F. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku - podała w komunikacie prokuratura.
2015-03-31, 12:52
Posłuchaj
Białostockie śledztwo jest odgałęzieniem głównego postępowania, dotyczącego tzw. afery podsłuchowej, które prowadzi prokuratura w Warszawie.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku przejęła śledztwo w tej sprawie w lipcu 2014 r. z prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim. Wcześniej zarzuty w tej sprawie postawiono dwóm innym osobom. Dotyczą one założenia podsłuchu oraz podania się za funkcjonariuszy wykonujących czynności służbowe. Zarzuty postawione Markowi F. dotyczą działania "wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami".
Jak podaje IAR, chodzi o podłożenie podsłuchu w firmie z Bielska Podlaskiego z branży węglowej.
W teczce z dokumentami przesłanymi ze spółek podejrzanego, ukryto urządzenie podsłuchowe. W ten sposób Marek F. mógł uzyskiwać informacje dotyczące konkurencji. Sprawa wyszła na jaw wraz z nagłośnieniem rozmów podsłuchiwanych polityków. Podejrzany nie przyznał się do zarzutów białostockiej prokuratury i odmówił składania wyjaśnień - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Adam Kozub.
AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>
Postępowanie przedłużono do początku maja. W tej sprawie występuje jeszcze dwóch podejrzanych, którzy już wcześniej usłyszeli podobne zarzuty. Marek F. do tej pory unikał stawiennictwa w prokuraturze, tłumacząc to stanem zdrowia.
REKLAMA
Biznesmen w ubiegłym roku usłyszał zarzuty w tzw. aferze podsłuchowej. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadzi śledztwo ws. podsłuchania od lipca 2013 r. w dwóch warszawskich restauracjach kilkudziesięciu osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych.
Część nielegalnie podsłuchanych rozmów została opisana w 2014 r. w tygodniku "Wprost".
IAR, PAP, bk
REKLAMA