75. rocznica zbrodni katyńskiej. Uroczystości w Warszawie
Minister obrony Tomasz Siemoniak, wraz prezydentem Bronisławem Komorowskim i premier Ewą Kopacz, weźmie udział w uroczystości upamiętniającej polskich jeńców zamordowanych przez sowietów w 1940 roku.
2015-04-03, 07:03
Posłuchaj
Uroczystość odbędzie się w południe przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
Tomasz Siemoniak podkreślił, że tegoroczne uroczystości mają wyjątkowe znaczenie zarówno dla Ministerstwa Obrony Narodowej, ludzi związanych z wojskiem, jak i żołnierzy, bo 75 lat temu zginęły tysiące polskich wojskowych. Minister Siemoniak przypomniał, że w tym roku, przy okazji okrągłej rocznicy zbrodni, zostanie oddane do użytku nowe Muzeum Katyńskie. Szef MON zapewnił, że jest to honorowe zobowiązanie wojska, by pierwsi odwiedzający mogli się pojawić w nowej siedzibie muzeum na Cytadeli jeszcze w tym roku.
75 lat temu NKWD rozpoczęło wywóz polskich oficerów z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. 3 kwietnia 1940 ruszyły pierwsze transporty śmierci z jeńcami z Kozielska do Katynia, w ten sposób rozpoczęła się zbrodnia katyńska. Wśród zamordowanych na rozkaz Stalina strzałem w tył głowy 22 tysięcy Polaków byli nie tylko oficerowie Wojska Polskiego, ale także policjanci, urzędnicy, uczeni, profesorowie wyższych uczelni, artyści, lekarze, nauczyciele i prawnicy.
REKLAMA
Zbrodnia katyńska w serwisie RADIA WOLNOŚCI >>>
Polacy w 1940 roku byli mordowani w trybie specjalnym - przypominają historycy. 75 lat temu NKWD rozpoczęło wywóz polskich oficerów z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. 3 kwietnia 1940 ruszyły pierwsze transporty śmierci z jeńcami z Kozielska do Katynia.
Jak przypomina profesor Wojciech Materski, polscy jeńcy zostali objęci na rozkaz Stalina specjalną procedurą. To był tryb - wyjaśnia historyk - w którym nie trzeba było stawiać wniosku na forum sądowym, fatygować prokuratora, obrońcy, oskarżonych. Po prostu "trzech panów" zamykało się w pomieszczeniu, brało odpowiednie dokumenty i tworzyło listy śmierci. W ten sposób - dodaje profesor Materski - skazano i wymordowano od 4 kwietnia do 15 maja 1940 roku prawie 22 tysiące ludzi, bez formalnego wyroku, bez procedur, które dawałby szansę na obronę. Założenie było jedno - przypomina naukowiec - "polscy jeńcy są kontrrewolucjonistami, są niebezpieczni, niepotrzebni trzeba ich zabić".
Historyk Witold Wasielewski podkreśla, że egzekucje przeprowadzono z makabryczną precyzją. Poszczególnych oficerów sprowadzano do celi więzienne w piwnicy, tam z zaskoczenia strzelano im w tył głowy. Następnie przez specjalne okienko zwłoki wyrzucano na stojącą przy budynku ciężarówkę.
REKLAMA
"Katyń był jednym z elementów zbrodniczego systemu"
Prawdę o zbrodni katyńskiej ukrywano przez ponad pół wieku. W 1957 roku na falach Radia Wolna Europa generał Władysław Anders mówił, że Katyń był jednym z elementów zbrodniczego systemu. Wersję o eksterminacji polskich jeńców przez hitlerowskie Niemcy upowszechniała propaganda Związku Radzieckiego, a za nią władze PRL.
Dopiero 13 kwietnia 1990 roku rząd Związku Radzieckiego przyznał, że zbrodnię popełniło NKWD, a dwa lata później prezydent Borys Jelcyn ujawnił pierwsze dokumenty.
W 60. rocznicę zbrodni katyńskiej, w 2000 roku w Charkowie, Katyniu i Miednoje zostały otwarte pierwsze polskie cmentarze. Pięć lat wcześniej odbyły się uroczystości wmurowania kamieni węgielnych poświęconych przez papieża Jana Pawła II. Były więzień Kozielska, ksiądz prałat Zdzisław Peszkowski, wygłosił wówczas w Katyniu historyczne "Orędzie Rodzin Katyńskich do Świata". Prezydent Lech Wałęsa podkreślił wówczas, że po 50. latach prawda o Katyniu zwyciężyła.
"Zbrodnia przeciwko całemu narodowi polskiemu" >>>
IAR/PAP, to
REKLAMA
REKLAMA