Przyjaciele przy grobie Jerzego Szmajdzińskiego. "Był człowiekiem, którego nie da się zastąpić"
- Zwykło się mówić, że nie ma ludzi niezastąpionych. Ale to nieprawda - mówił przy gronie Jerzego Szmajdzińskiego były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Wdowa po wicemarszałku Sejmu Małgorzata Szmajdzińska przyznała, że jej mąż był wspaniałym człowiekiem.
2015-04-10, 17:25
Pięć lat temu Jerzy Szmajdziński znalazł się w delegacji, która wraz z prezydentem Lechem Kaczyńskim miała wziąć udział w obchodach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej w Rosji. Samolot Tu-154M rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęły wszystkie znajdujące się na pokładzie osoby.
- Są postaci, są osobowości, których zastąpić się nie da. Jurek Szmajdziński był takim człowiekiem - wspomniał Kwaśniewski. - Dziś z perspektywy pięciu lat czujemy to jeszcze bardziej - dodał.
Obecny szef SLD Leszek Miller przyznał, że ma wrażenie iż od zawsze znał Szmajdzińskiego. - Czasami widzę go przed oczyma. Zastanawiam się co by powiedział. Bardzo go brakuje - mówił.
REKLAMA
(źródło: TVP/x-news)
Jerzy Szmajdziński był jednym z najbardziej doświadczonych polityków lewicy. W ławach poselskich zasiadał nieprzerwanie od 1989 roku. W Sejmie I kadencji był wiceszefem Komisji Obrony Narodowej, a w następnej kadencji jej szefem. Ministrem obrony narodowej został w rządzie Millera w 2001 roku, a następnie w gabinecie Marka Belki (do 2005 roku). Od października 2007 r. był wicemarszałkiem Sejmu. W 2010 r. miał wystartować w wyborach prezydenckich jako kandydat SLD.
- On na prawdę był niezwykłym człowiekiem - powiedziała wdowa po wicemarszałku. Jak dodała, ciepłe słowa o swoim mężu słyszy nie tylko od polityków lewicy, ale także od działaczy z innych ugrupowań. - Jestem dumna z mojego męża - dodała.
Katastrofa smoleńska. Serwis specjalny Polskiego Radia >>>
REKLAMA
asop
REKLAMA